Czyli o czym w tym roku nie napisali biskupi.
W Rzymie rusza dziś 35 Europejskie Spotkanie Młodych. To ważne wydarzenie. Przy okazji nam, wcześniej urodzonym, pokazuje inne oblicze młodości.
Mieliśmy piękne, bo pozbawione jakichkolwiek sensacji święta. Takie normalne.
Bóg przychodzi, żeby uczynić z nas doskonałe istoty. Zdecydować się na Jego "kurację" to spore ryzyko, ale gra jest warta świeczki.
Co się dzieje? Nic nadzwyczajnego. Po prostu Boże Narodzenie. Świat jakby przycicha.
Tym razem polotem uprzejmie raczyli się wykazać ateiści amerykańscy. Wow! Chyba bardzo muszą nie lubić Tolkiena.
Hałas szkodzi. Nie tylko ten, który można zmierzyć ilością decybeli. Ten medialny też.
Wzbudzić ciekawość i sprawić, że zaciekawiony przejdzie drogę o wiele dłuższą i trudniejszą od tej, którą przeszedł Mojżesz.
O, łódzka młodzież chce się modlić o koniec świata. Powiało sensacją...
Jeszcze zanim dobrnąłem do końca pokręcił głową i rzekł, że tych dwojga ludzi nie należy przekonywać. "Ich trzeba pociągnąć".