- Największą zdobyczą, do jakiej możesz tęsknić na ziemi, jest osobowa więź z Bogiem... - F. Bersini.
"To nie droga jest trudna, to trudności są drogą"
Droga prowadząca do grobu św. Jakuba w Santiago de Compostela, w Galicji, w północno – zachodniej Hiszpanii, nazywana jest potocznie “Camino de Santiago”. To niezwykła droga, istniejąca od ponad 1000 lat, prowadząca do majestatycznej katedry, gdzie znajduje się, otaczany czcią, grób Apostoła. Jest to droga, na której można konkretnie doświadczyć, że na tej ziemi jest się tylko, a może aż pielgrzymem. To droga, która uczy pokory, wytrwałości i otwarcia na Boże działanie i drugiego człowieka. Ci, którzy przeszli pieszo jeden ze szlaków prowadzących do Santiago, uważają, że Camino jest niczym otwieracz do konserw, gdyż uwalnia człowieka z różnych zamknięć, by otworzyć go ostatecznie na coś niezwykłego.
Camino, jak to się przyjęło, nigdy się nie kończy. Ta droga nieustannie kształtuje serca tysięcy ludzi, którzy zdobywają się co roku na to, co może wydawać się głupstwem w oczach świata. Ich pragnienie doświadczenia sacrum jest tak silne, że są w stanie się spakować i iść setki kilometrów, odkrywając krok po kroku sens własnej egzystencji, którym jest sam Bóg. Dla wielu pielgrzymów Camino i Santiago de Compostela stało się swoistym Betlejem, gdzie na nowo rodzi się Chrystus przemieniający ich serca.
Po całodniowej wędrówce zmęczeni pielgrzymi zatrzymują się na noc w bazie noclegowej, pewnego rodzaju schronisku, które po hiszpańsku nazywa się „albergue”. Tutaj warunki są bardzo proste, ale nikt się tym nie przejmuje, gdyż wszystkich łączy wspólny cel – dojście do grobu św. Jakuba. Tutaj ludzie różnych nacji i języków stają się autentycznie braćmi. Camino powoduje, że znikają międzyludzkie sztuczne uprzedzenia. W Europie istnieje kilka szlaków pielgrzymkowych do grobu św. Jakuba. Najstarszym jest Camino Primitivo, zaś szlak francuski (Camino frances) jest najdłuższym i liczy około 800 kilometrów. Katedra św. Jakuba Starszego jest celem niezliczonych pielgrzymek z całego świata. Jest jednym z najważniejszych szlaków pielgrzymkowych, obok Rzymu i Jerozolimy.
W tym roku do Santiago przybyły rzesze pielgrzymów, z Ojcem Świętym na czele, aby uczcić Święty Rok (Año Santo). Kończący się Jubileusz jest 119 od czasu ustanowienia tej tradycji w XII wieku. Pierwszy taki Jubileusz został ogłoszony przez papieża Kaliksta II w 1120 roku. W ostatnim dniu ubiegłego roku abp Julián Barrio symbolicznie uderzył młotkiem w tzw. Święte Drzwi katedry (Drzwi Przebaczenia), których otwarcie zainaugurowało Święty Rok Jakubowy – Xacobeo 2010. Poprzedni Jubileusz miał miejsce przed sześciu laty, a następny przypadnie dopiero na rok 2021. Święty Rok ogłaszany jest wtedy, gdy obchodzona 25 lipca uroczystość świętego Jakuba wypada w niedzielę.
Patron pielgrzymów
Historia pięknego miasta Santiago sięga IX wieku. Wszystko zaczęło się w momencie odnalezienia grobu św. Jakuba Starszego, co dało początek – trwającemu aż po dzień dzisiejszy – kultowi Apostoła w zakątku galicyjskiej diecezji Iria Flavia. Święty Jakub, syn Zebedeusza, znany z porywczego usposobienia („syn gromu”), był jednym z trzech umiłowanych uczniów Chrystusa. Został powołany razem ze swoim bratem Janem jako jeden z pierwszych, którzy mieli dać świadectwo o prawdzie (Mt 4, 21 – 22). Był również bezpośrednim świadkiem wskrzeszenia córki Jaira (Mk 5, 37), przemienienia na górze Tabor (Łk 9, 28) oraz modlitwy w Ogrójcu (Mt 26, 37).
W latach 30 – tych I w.n.e., prowadził akcję misyjną na Półwyspie Iberyjskim. Jego drogowskazem, według legendy miała być Droga Mleczna. W Saragossie, ok. 40 roku ukazała się Apostołowi Matka Boża, aby go pocieszyć i zapewnić, że mieszkańcy Półwyspu wkrótce się nawrócą. Po tym zjawieniu św. Jakub z całą mocą propagował chrześcijaństwo na terenach dzisiejszej Hiszpanii.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Nad sprawami duchowymi nie mamy pełnej kontroli i należy być ostrożnym.
W ramach kampanii w dniach 18-24 listopada br. zaplanowano ok. 300 wydarzeń.
Mają uwydatnić, że jest to pogrzeb pasterza i ucznia Chrystusa, a nie władcy.
Wraz z zakorzenianiem się praktyki synodalności w Kościele w Polsce - nadziei będzie przybywać.