Nienormalni jak ja

Wokół Najświętszego Sakramentu klęczy grupa młodzieży. Milczą, wpatrzeni w Ciało Chrystusa. Bo w rozkrzyczanym świecie trudno odnaleźć ciszę, która zbliża do Boga. Przyjechali, bo mają takie pragnienie.

Reklama

Głosy wielu autorytetów mówią o wolności, życiu dla siebie, ucieczce od odpowiedzialności. Bo życie jest tylko jedno. I kiedy niektórzy młodzi w sobotnią noc bawią się na dyskotekach, przesiadują w pubach, przenoszą się w świat internetu, ich rówieśnicy przyjeżdżają do Pieniężna, do klasztoru werbistów, by móc całą noc spędzić tuż przy ołtarzu, u stóp Najświętszego Sakramentu. Czego tam szukają, kiedy Bóg nie jest w modzie? A może właśnie to oni wyznaczają nowe trendy…

Nienormalni jak ja   Krzysztof Kozłowski/ GN Podczas adoracji kapłani siadają w bocznych kapliczkach świątyni. Młodzi mogą wyspowiadać się, często długo rozmawiają z księżmi. – Łatwiej jest się otworzyć przed kapłanem, kiedy się go widzi, kiedy siedzimy obok siebie – podkreśla Sebastian. Noc regeneracji

Już od 28 lat klerycy z Misyjnego Seminarium Duchownego Księży Werbistów w Pieniężnie organizują nocne czuwania dla młodzieży. – Przez dwa lata byłem odpowiedzialny za ich organizację. W tym okresie przyjechało prawie 7 tys. osób z Warmii i Mazur, ale też i z Gdańska, Białegostoku czy Poznania – mówi diakon Tomasz.

Każdy roczny cykl spotkań ma swój temat przewodni. Tegoroczny zaczerpnięto z 1. Listu do Koryntian: „Różne są dary łaski, lecz ten sam Duch”. – Dar życia, talenty, wolność, miłość, powołanie, wiara, każdy dzień – czy mądrze umiemy z tych darów korzystać? Na to pytanie szukamy odpowiedzi – mówi kleryk Mateusz odpowiedzialny za organizację tegorocznych czuwań. Podkreśla, że dla młodzieży adoracja Najświętszego Sakramentu jest sercem spotkania, a ukoronowaniem Eucharystia. Właśnie te formy bycia z Chrystusem sam na sam są magnesem, który przyciąga do Pieniężna setki młodych, spragnionych bliskości Boga ludzi.

– Często młodzież mówi, „u was jest inaczej”. Bo na czuwaniach to oni animują adorację, włączają się w nauki, dają świadectwa. Kto chce, staje przy ołtarzu, niesie dary. Kto chce się wyspowiadać, nie musi czekać na kapłana, bo to kapłan czeka. Są śpiewy, gitary, bębny. Nam zależy na tym, żeby młodzi próbowali coś zrobić, pójść do proboszcza i powiedzieć, że chcą przez godzinę adorować Najświętszy Sakrament czy zorganizować czuwanie – mówi diakon Tomasz. – Poza tym, rozmawiając z Chrystusem, łatwiej jest odkryć swoje powołanie. Ale głos Boga trzeba usłyszeć. A jak to zrobić, kiedy oczy patrzą jedynie w telewizor, w monitor komputera, dusza zagubiła się w serialach, pływa gdzieś w internecie? – pyta kleryk Mateusz. Takim czasem wsłuchiwania się w Boga jest właśnie czuwanie u werbistów.

Twarzą w twarz z Bogiem

– Atmosfera czuwań przyciąga. To czas, kiedy czuję, że Pan Bóg jest blisko, na wyciągnięcie ręki. Poza tym prowadzący czuwania to często nietuzinkowi ludzie, księża, zakonnice, osoby świeckie. Zdarzają się ciekawe przedstawienia. To niecodzienna forma spędzenia czasu z Bogiem – mówi Agnieszka z Ornety. Czuwania to również okazja do spotkań ze znajomymi. U werbistów nawiązało się wiele znajomości a nawet przyjaźni. – Gdy jest czuwanie, to nie zasnęłabym w domu. Bo oni tu wszyscy są, a ja nie – dodaje Agnieszka. – Tu mogę pobyć z Bogiem dłużej, nie muszę się przejmować, że zaraz trzeba coś zrobić. Chwila wytchnienia. To potrzeba serca, która musi być zaspokojona, bo inaczej serce wyskoczy. Albo spełni się w spotkaniu z Bogiem, albo nie wytrzyma – mówi Janka z Olsztyna.

– Na studiach zebrałem ekipę 10 osób, która przyjechała ze mną na czuwanie – chwali się Krzysztof z Biskupca, obecnie studiujący w Gdańsku. Jak podkreśla, dla niego najważniejszym momentem czuwania jest adoracja Najświętszego Sakramentu. – To czas zastanowienia się nad tym, co działo się przez miniony miesiąc. To bycie z Bogiem sam na sam. Tu przeżywam comiesięczne nawrócenia – dodaje.

– Kiedy mam problemy, liczę mijające dni, które przybliżają mnie do Pieniężna. Tu się wyciszam, spotykam Boga wśród rówieśników, którzy również są wierzący. Bo w życiu jest ciężko. Często szykanuje się chrześcijan i nie toleruje się ich wartości, wręcz wyśmiewa. Młodzież ma wyluzowany styl życia, nastawiona jest na życie przedmałżeńskie, próby homoseksualne. W Warszawie jest to widoczne. A tu spotykam normalnych ludzi, takich jak ja – mówi Karolina z Biskupca, obecnie studentka z Warszawy. – Ale według innych: nienormalnych – wtrąca się Krzysztof. – Jednak patrząc na normy, które są obowiązujące w świecie, to ja wolę być nienormalny i wolę przyjeżdżać tu i spotykać się z ludźmi tak nienormalnymi jak ja, i cieszyć się Bogiem, którego chce się wyrzucić z życia, choć to życie przez Niego zostało stworzone – podkreśla Krzysztof.

«« | « | 1 | 2 | » | »»

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg

Reklama

Reklama

Reklama

Archiwum informacji

niedz. pon. wt. śr. czw. pt. sob.
1 2 3 4 5 6 7
8 9 10 11 12 13 14
15 16 17 18 19 20 21
22 23 24 25 26 27 28
29 30 31 1 2 3 4
5 6 7 8 9 10 11

Reklama