Nawet jeśli rodzice od czasu do czasu sprawdzają u swoich pociech zawartość smartfonu, rzadko zaglądają do zakładki „grupy”. A właśnie w grupach toczy się drugie życie ich dzieci.
Gdy na obiad planowano kluski z jagodami trzeba było gotować trzy razy więcej makaronu, niż zwykle. Zwłaszcza, gdy borówki (używam zamiennie, choć u górali borówka nie jest tym samym, co jagoda) zbierano hań, u szczytów. Bo te mają specyficzny, wręcz unikalny smak. Borówka spod Gorca czy Turbacza to wręcz rarytas.
Przed dwoma laty przeżyliśmy szok. Na piątkowy obiad gaździna jak zwykle przygotowała borówkowe danie. Gdy na stół wjechała misa z jagodami w śmietanie, ktoś z siedzących rzucił stanowcze: zostaw to. Momentalnie wszyscy odstawili talerze.
Presja rówieśnicza. Zjawisko znane i opisane w pedagogice i psychologii. Nic nowego, a jednak niepokoi.
Znajomy nauczyciel zapisał rozmowę z uczniem. „Ja tych butów nie lubię. Ale rodzice, wkładając wiele trudu, odłożyli na nie pieniądze i kupili. Bo jeśli przyjdę do szkoły w swoich ulubionych, jestem w klasie nikim”.
Lęk przed wykluczeniem. Nie robię czegoś, bo to obciach. Zdjęcie w zwariowanej pozie – sztos. Markowy ciuch – sigma. Może mylę pojęcia. Świat nastolatków jest coraz bardziej hermetyczny. Nie tylko na poziomie języka. Nawet jeśli rodzice od czasu do czasu sprawdzają u swoich pociech zawartość smartfonu, rzadko zaglądają do zakładki „grupy”. A właśnie w grupach toczy się drugie życie ich dzieci. Mamy na nie wpływ? Możemy?
Nawet jeśli nie mamy, trzeba próbować. Znalazłem na YouTube ciekawy kanał. „Kiko. Co Video Emozionali”. Jego twórca jest psychologiem, zajmującym się wsparciem emocjonalnym. Bohaterem jednego z filmów jest Luca, nastolatek zamknięty w sobie, zafascynowany matematyką, próbujący stworzyć protezę ręki dla brata po wypadku. Rówieśnicy prześmiewczo zwracają się do niego Luca Einstein. Po jednej z takich scen koleżanka pyta: dlaczego się nie bronisz. Odpowiedź zdumiewa. „Moją bronią jest cisza”. Ostatecznie Luca wygrywa szkolny konkurs, a rówieśnicy odkrywają, że „inny” może być wyjątkowy.
Najpierw być człowiekiem… Orygenes, tworząc w pierwszej połowie trzeciego wieku szkołę biblijną, zaczynał od tak zwanych cech ludzkich. Kultura, wrażliwość, umiejętność słuchania, szacunek dla drugich, zachwyt… Dopiero gdy uczeń posiadł te wszystkie ludzkie cechy, dawał mu do ręki Biblię.
Z teologią sakramentów raczej nie dotrzemy do uczniów, dla których religia to obciach. Ale – być może – odwołując się do ich emocji, najskrytszych pragnień, potrzeby akceptacji, stworzymy coś, co nazwą „sigma” i w ten sposób, dyskretnie wejdziemy do ich świata. Nie jako narzucający cokolwiek moralizatorzy. Raczej w roli towarzyszy drogi.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Jan Paweł II 15 listopada 1978 r. podczas audiencji ogólnej.
Znajduje się ona w Pałacu Apostolskim, w miejscu dawnej Auli Synodalnej.