Być może przyszedł czas nowych rzeczywistości, pielęgnujących stare tradycje, ale w sposób zrozumiały i akceptowany przez młodych.
Za każdym razem, gdy piszę o Santuario della Spogliazione w Asyżu, mam dylemat lingwistyczny. Obnażenie czy ogołocenie? Słowniki dają więcej niż dwie możliwości, sugerując także grabież czy bezczeszczenie. Kontekst historyczny – Franciszek zdejmuje szaty – wskazuje na obnażenie. A kontekst teologiczny? Ten każe na gest Biedaczyny patrzeć w perspektywie Listu do Filipian, mówiącego o ogołoceniu Jezusa (Flp 2,7). Dlatego wolę mówić i pisać o Sanktuarium Ogołocenia.
W tym momencie warto przypomnieć, że od 20 maja 2017 roku, jest ono w sposób szczególny dedykowane włoskiej młodzieży. Ta pojawia się w dawnej katedrze coraz częściej nie tylko ze względu na świętego Franciszka. Od dwóch lat młodzi pielgrzymują tu także ze względu na błogosławionego Carla Acutisa, którego doczesne szczątki spoczęły w nawie świątyni. Jest ich (młodych) coraz więcej. Według opublikowanych niedawno danych, w ostatnich trzech miesiącach (lipiec-wrzesień), było ich przeszło sto tysięcy.
Tak duża ilość pielgrzymów wynika po trosze ze specyfiki włoskiej religijności. Niemalże każde miasto ma swojego patrona, przed którym zawsze palą się świece. Jego czciciele przychodzą z prośbami i dziękczynieniem, i – co ciekawe – potrafią głośno i spektakularnie wyrażać swoje emocje. Także, gdy prośba nie zostanie wysłuchana, gasząc lub zabierając zapaloną świecę.
Ale do grobu błogosławionego pielgrzymują nie tylko Włosi. Carlo Acutis zyskał wśród młodych popularność jeszcze przed beatyfikacją. Mało kto wie, że zanim ogłoszono dekret o heroiczności cnót i zaczął przysługiwać mu tytuł Sługi Bożego, na całym świecie powstawały liczne fankluby Carla. Miały swoje strony internetowe, konta w portalach społecznościowych, na YouTube dzielono się filmami. O beatyfikację modlono się także poza Włochami. Zwłaszcza w Ameryce Południowej.
Fanklub. Słowo niezbyt pasujące do naszych wyobrażeń o świętości i kulcie chrześcijańskim. Dziś jest okazja, by spojrzeć nań w innym świetle. W ciągu wieków, z inspiracji świętych, powstawały trzecie zakony, bractwa, sodalicje, ruchy i stowarzyszenia. Być może przyszedł czas nowych rzeczywistości, pielęgnujących stare tradycje, ale w sposób zrozumiały i akceptowany przez młodych. Przecież dzielenie się filmami czy zdjęciami w Internecie także jest formą apostolatu i głoszenia Ewangelii. Mówił o tym, w przededniu liturgicznego wspomnienia błogosławionego Carla, ks. Nicola Gori, postulator procesu beatyfikacyjnego. „Carlo, będąc świetnym komunikatorem, miał jeden cel – szerzyć Ewangelię. Gdyby żył dzisiaj, wraz z pojawieniem się mediów społecznościowych, byłby świetnym influencerem z wieloma obserwującymi, ponieważ uwielbiał robić zdjęcia i filmy, dlatego używałby ich w tym samym celu”.
Na szczęście ma kontynuatorów. Rekrutujących się właśnie z jego fanklubów. Za sprawą jednego z nich, brazylijskiego, w przededniu liturgicznego wspomnienia, zaprezentowano aplikację Santuario della Spogliazione. Stworzona przez firmę AD3 Comunicação jest dostępna na Androida i Apple. Lekka (1,6 MB), intuicyjna, pozwala odbyć wirtualną pielgrzymkę po Sanktuarium, pomodlić się przy grobie Carla, wpisać swoją intencję, łączyć się poprzez streaming z bieżącymi wydarzeniami, dzielić się świadectwem. Czyli jest otwarta. Każdy może dodać coś od siebie. Wykracza poza schemat lajkuj i podaj dalej. Ma tylko jedną wadę. Na dzień dzisiejszy dostępna jest tylko w języku włoskim. Jednak znając kreatywność fanów można oczekiwać w najbliższym czasie jej rozszerzenia.
Aplikacje. Nie od dziś wiadomo, że młodzi tradycyjnych stron internetowych już nie śledzą. Propozycja, z jaką wyszło sanktuarium w Asyżu i członkowie fanklubów Carla jest wskazówką, w jakim kierunku podążać, by nie utracić kontaktu z młodymi. Oczywiście nie jedyną. Ale ważną w czasie gdy zastanawiamy się jak do nich dotrzeć. Może przy okazji zrodzi się coś polskiego.
Jak pobrać? Proste. Wejść do sklepu Google lub Apple. Wpisać: Santuario della Spogliazione i zainstalować.
Co prawda nie zagrasz z nim, ale aplikację już ma https://t.co/O70B9RmmMN
— W.Lewandowski ن (@LewandowskiW) 12 października 2022
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
„Trzeba doceniać to, co robią i dawać im narzędzia do dalszego dążenia naprzód” .
Poinformował o tym dyrektor Biura Prasowego Stolicy Apostolskiej, Matteo Bruni.
Franciszek zrezygnował z publikacji adhortacji posynodalnej.
Jako dewizę biskupiego posługiwania przyjął słowa „Ex hominibus, pro hominibus” (Z ludu i dla ludu).