Najpierw został księdzem, a ćwierć wieku później – zakonnikiem. Teraz o. Krzysztof od Jezusa towarzyszy uczestnikom rekolekcji, którzy przyjeżdżają do klasztoru karmelitów bosych w Gorzędzieju na Kociewiu szukać ciszy i uczyć się modlitwy.
Ksiądz Krzysztof Jarosz święcenia kapłańskie przyjął 27 lat temu w Warszawie. Pracował w duszpasterstwie parafialnym, zrobił doktorat z filozofii. Gdy miał 47 lat, wstąpił do zakonu karmelitów bosych. – Pamiętam spotkanie z kolegami z liceum, wtedy już panami pod pięćdziesiątkę, gdy im powiedziałem, że idę do zakonu. Znali mnie od lat jako księdza i trochę się dziwili, że chcę się zamknąć za klasztornymi murami i żyć tak jak karmelitanki klauzurowe. Takie mieli wyobrażenie. Dopiero później dowiedzieli się, że życie karmelity jest aktywne, choć wymaga stylu, który będzie sprzyjał głębszej relacji z Bogiem – opowiada o. Krzysztof.
Dostępna jest część treści. Chcesz więcej?
Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Nauka patrzy na poczęte dziecko inaczej niż na zlepek komórek.