Zarozumiałość trzyma się zawsze w pobliżu odwagi i dlatego musimy mieć się przed nią na baczności. Czyha ona na nas na każdym kroku.
Kapłańskie patrzenie z góry
Owo patrzenie z góry niesie ze sobą pokusę wielkości, która może się także przejawiać w postaci nieraz panicznej ucieczki przed dokonaniem oceny siebie. Wtedy kapłan wchodzi na drogę bezkrytycyzmu.
Trudno nie zgodzić się z poglądem, że „czasami ów fikcyjny obraz samego siebie jest aż tak odległy od rzeczywistości, że prowadzi to do poważnych zaburzeń psychicznych, uniemożliwia kontakt z rzeczywistością oraz budowanie harmonijnych więzi z ludźmi. Często podtrzymywanie mitu o własnej wielkości prowadzi do uzależnień chemicznych, gdyż substancje psychotropowe ułatwiają człowiekowi funkcjonowanie w świecie fikcji, zawężając i zniekształcając przeżywanie samego siebie. Człowiek dojrzały chce mieć rację w postępowaniu, a nie tylko w myśleniu, gdyż wie, że konsekwencje jego ewentualnych błędnych zachowań zgłoszą się do niego same. Z kolei im bardziej niedojrzały jest człowiek, tym bardziej bezkrytycznie zgadza się z własnym zdaniem na własny temat”[20]. Zaczyna się wtedy niebezpieczna przygoda przeniknięta brakiem dystansu wobec siebie. Ksiądz zaczyna uciekać przed oceną siebie, własnych wyborów i zachowań Jest w stanie opracować wiele „taktyk ewakuacyjnych”, byleby tylko nie odkryć prawdy o sobie. Oto kilka z nich.
Sposoby ucieczki przed samooceną
Niechęć do samooceny jest więc przemyślaną taktyką, która ma uchronić przed potrzebą zweryfikowania własnego życia. Pojawia się wtedy wyjątkowo niebezpieczna skłonność do grania, do bycia nieautentycznym. Wtedy najmocniej może zaatakować pokusa wielkości, szczególnie że kapłan lubi odwoływać się do faktu bycia księdzem (i to jakim!).
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
„Trzeba doceniać to, co robią i dawać im narzędzia do dalszego dążenia naprzód” .
Poinformował o tym dyrektor Biura Prasowego Stolicy Apostolskiej, Matteo Bruni.
Franciszek zrezygnował z publikacji adhortacji posynodalnej.
Jako dewizę biskupiego posługiwania przyjął słowa „Ex hominibus, pro hominibus” (Z ludu i dla ludu).