Kilka słów o św. Marii Dominice Mazzarello - współzałożycielce i pierwszej przełożonej Instytutu Córek Maryi Wspomożycielki Wiernych.
Choć 13 maja jest wspomnienie NMP z Fatimy, to Rodzina Salezjańska obchodzi także wspomnienie św. Marii Dominiki Mazzarello.
Maria Dominika urodziła się 9 maja w 1837 roku. Była pierwszym z ośmiorga dzieci Józefa i Magdaleny Mazzarello. W domu nazywano ją Main. Wiele zawdzięczała swojemu ojcu, którego bardzo kochała i podkreślała to. Po nim odziedziczyła roztropność i zmysł praktyczny, a po matce odwagę. Rodzice nauczyli ją również wiary. Była bardzo ambitna czy to na lekcji katechizmu czy w winnicy, w której pomagała ojcu od 1843 roku. Pisania i liczenia nauczyła się w domu.
Potrafiła się modlić nie przerywając pracy. Wstawała o świcie, by pójść na Mszę i przyjąć Komunię św. Z jej okien było widać wzgórze z kościołem parafialnym. Poprzez stare witraże było też widać ołtarz. Maria szyjąc przy oknie od czasu do czasu spoglądała na kościół. Gdy widziała błyski świec wołała rodzinę, klękała i modliła się.
W 1854 ks. Domenico Pestrino założył w Mornese solidację Córek Niepokalanej. Maria była jedną z pierwszych, która się zapisała.
Dziewczyna dojrzewała fizycznie i duchowo, a jej dojrzałość sprawdziła się w czasie, gdy po okolicy zaczął szaleć tyfus. Maria zaczęła spieszyć z pomocą krewnym. Ostatecznie sama zachorowała i była bliska śmierci. Krewniacy zaczęli gromadzić się wokół niej. Napomniała wtedy jednego z nich, który w danym czasie był obojętny religijnie. Człowiek ten nawrócił się i zmienił swoje życie.
Bóg nie pozwolił jednak odejść Marii za wcześnie. Wyzdrowiała, ale już nie mogła tak ciężko pracować. Zajęła się krawiectwem. Po pewnym czasie wraz z przyjaciółką Petronillą i członkiniami Córek Niepokalanej postanowiły żyć we wspólnocie, przeplatając pracę z modlitwą. Zamieszkały blisko kościoła parafialnego i zainicjowały rodzaj świątecznego oratorium dla dziewcząt z wioski. Rodzice dzieci zaczęli dostrzegać dobry wpływ córek na ich pociechy.
W 1862 roku ks. Pestrino rozmawiał z ks. Bosko, chciał zostać salezjaninem. Jednak ks. Bosko poradził mu zostać w Mornese i otoczyć opieką Córki Niepokalanej. Pięć lat później Maria opuszcza dom i przenosi się do Domu Niepokalanej, który oddał im ks. Pestrino. W 1869 roku ks. Bosko pisze regulamin dla powstającej wspólnoty. Następnie po rozmowie z Piusem IX na temat zgromadzenia zakonnego Córek Maryi Wspomożycielki, pisze dla nich konstytucje. 23 maja 1872 roku Córki Niepokalanej z kilkoma wychowankami zamieszkują w kolegium. Przełożoną zostaje Maria Mazzarello.
Właściwie do tego momentu "córki" nie myślały o życiu zakonnym, teraz postanowiły żyć we wspólnocie zakonnej, która była analogiczna do salezjanów. 5 sierpnia 1872 roku biskup orydnairusz z Aqui dokonuje obłóczyn 15 sióstr nowego zgromadzenia Córek Maryi Wspomożycielki. Tego samego dnia s. Maria z kilkoma innymi składają śluby zakonne. Dwa lata później Maria zostaje wybrana na przełożoną generalną nowego zgromadzenia. Przyjmuje wybór z pokorą, a klucze składa u stóp Matki Bożej, mówiąc:
"Przełożoną tego zgromadzenia jest Najświętsza Maryja Panna".
Zgromadzenie zaczyna się rozrastać. Po wysłaniu pierwszych sióstr do Urugwaju w 1877 roku, Maria napisała:
"Jeżeli zdobędziemy dla Boga choć jedną duszę, będzie to największą nagrodą za nasze poświęcenie".
Maria nigdy nie zapomniała, że urodziła się w chłopskiej rodzinie. W swoim życiu była prosta i radosna. Kochała modlitwę.
"Niech modlitwa będzie bronią, która zawsze będziecie miały w ręku".
W lutym 1881 rozpoczyna podróż, podczas której dostaje gorączki. We Francji po raz ostatni widzi ks. Bosko. Odwiedza domy sióstr, wszędzie okazuje dowody macierzyńskiej miłości i dobroci. Wraca do Nizza i zaczyna odczuwać ból w lewym boku. Ma zapalenie opłucnej. Przyjmuje sakrament chorych. Prosi siostry o modlitwę.
"Pokładam całą nadzieję w Jezusie i w Jego Matce, ale wy wspomagajcie mnie. Nie zostawiajcie mnie samej. Gdy widzę was wokół siebie, czuję się spokojna."
Swoim córkom zostawiła też radę przed swoim odejściem:
"Kochajcie się wzajemnie. Nie cieszcie się nigdy ponad miarę, gdy spotka was radość, ani też nie smućcie się zbytni, w innym przypadku. Radujcie się zawsze w Bogu".
14 maja 1881 roku około 2 w nocy obróciła się do sióstr i zaczęła śpiewać pieśń do Matki Bożej. Następnie poprosiła do siebie ks. Cagliero. "Ojcze, z Bogiem, odchodzę, do zobaczenia w niebie". Ucałowała krzyż i cicho wyszeptała 3 razy: "Jezus, Maryja, Józef". Pius XII w 1951 roku ogłosił ją świętą.
Tekst na podstawie książki ks. Stanisława Szmidta SDB, Święci, błogosławieni, słudzy boży rodziny salezjańskiej, Wydawnictwo Salezjańskie 1997
Nauka patrzy na poczęte dziecko inaczej niż na zlepek komórek.