Wyjazd do Fatimy był dla mnie totalnym zaskoczeniem. Jeszcze kilka miesięcy temu nie przypuszczałam, że dane mi będzie pokonać tysiące kilometrów, by złożyć swą modlitwę w tym szczególnym miejscu. Portugalia zawsze jawiła mi się, jako kraj daleki, i pełen kontrastów, w którym podejście do świętych różni się od doktryny Kościoła, nie tyle treścią, co jego wyrażaniem.
Nim opuszczę Fatimę pragnę zobaczyć jeszcze sale wystawowe, znajdujące się pod powierzchnią placu. Obecnie zobaczyć można tu ekspozycję „Fatima Światło i Pokój”. Wystawa jest nie tylko miejscem prezentacji pięknych przedmiotów, ale i czymś więcej. Jest przesłaniem, chwilą zadumy i refleksji. Tysiące zgromadzonych przedmiotów opowiadają historię życia ofiarodawców, tak naprawdę znaną tylko Bogu, historię w którą wszedł Bóg, by zmienić i uzdrowić. Aby oglądnąć ekspozycję, muszę przejść ciemnym, wąskim korytarzem symbolizującym tragedię pierwszej wojny światowej. Ta ciemność pozwala łatwiej zrozumieć światłość, symbolizującą objawienie Maryi w Fatimie. Przejście jest jakby podróżą od wojny, do pokoju, od nocy do dnia. Ekspozycję otwiera gablota, w której zgromadzono najcenniejsze przedmioty tj. koronę Matki Boskiej Fatimskiej czy pierścień papieża Jana Pawła II. Korona wykonana ze złota, waży 1200 g., zdobi ją 313 pereł i 2679 kamieni szlachetnych. Została ofiarowana 13 października 1942 roku przez kobiety portugalskie, jako wotum wdzięczności za zachowanie przez Portugalię neutralności podczas drugiej wojny światowej. Zwieńczona jest krzyżem umieszczonym na błękitnej kuli symbolizującej ziemię. Pod nią, wewnątrz, widać pocisk, który ugodził papieża Jana Pawła II podczas zamachu 13 maja 1981 roku na placu św. Piotra w Watykanie. Inne korony umieszczone w sąsiednich gablotach symbolizują królewską władzę Maryi. Obok tej najsłynniejszej złotej korony znajduje się pierścień, który Jan Paweł II niespodziewanie ofiarował Matce Bożej 12 maja 2000 roku. To cenna, osobista pamiątka, wszak otrzymał go papież od kardynała Stefana Wyszyńskiego na początku swego pontyfikatu. W kolejnych gablotach oglądam kolekcje krucyfiksów, różańców, sukni ślubnych, komunijnych i ubranek do chrztu a także przedmioty z krajów, które odwiedziła pielgrzymująca figura Matki Boskiej Różańcowej z Fatimy. Nie brakuje też darów pochodzących od znanych osób czy polityków, sportowców, żołnierzy, studentów, muzyków, górników i innych. Zostały ofiarowane na znak obecności tych grup w sanktuarium podczas pielgrzymek lub jako symbol wypełnienia złożonych Maryi obietnic. Są tez liczne dary papieży, biskupów i władców np. papieska złota róża czy przedmioty i szaty liturgiczne, a także pektorał kard. Roncalliego (późniejszego papieża Jana XXIII). Niesamowite wrażenie robi kielich, patena i puszka, owoc wielu małych wyrzeczeń portugalskich dzieci, ludzi ubogich i chorych ofiarowany Maryi z okazji Jej 50 rocznicy objawień na tej ziemi a także gablota, w której obok figury Matki Boskiej Fatimskiej znajdują się świece, fotografie, woskowe części ciała czy inne drobne przedmioty świadczące o uzdrowieniach i otrzymanych łaskach. Na wystawie nie brakuje elementów polskich tj. świec wotywnych pozostawionych przez pielgrzymów z podanymi nazwami miejscowości, obwiązanymi biało-czerwoną wstążeczką, tabliczek i medalionów upamiętniających rocznice kapłańskie czy wizyty Jana Pawła II w ojczyźnie. Osobne pomieszczenie i gablota kryje osobiste rzeczy papieża Polaka tj. sutannę, pas i piuskę a także różaniec, na którym modlił się podczas swego pobytu w klinice Gemelli. Ściany tego pokoju zdobią wielkie fotografie Jana Pawła II. Najbardziej przyciągającą wzrok jest ta, na której papież trzyma za rękę siostrę Łucję. Obydwoje z wyraźną radością na twarzy idą przed siebie.
Czas w Fatimie mija szybko, zbyt szybko jak dla mnie. Chciałabym zatrzymać się na dłużej u stóp Fatimskiej Matki Jest jeszcze tyle rzeczy do obejrzenia, tyle spraw do przemyślenia i przemodlenia. Wychodząc z placu sanktuaryjnego mijam, umieszczony za pleksą, betonowy fragment berlińskiego muru. Blok ten został ofiarowany przez portugalskiego emigranta, na stałe mieszkającego w Niemczech - Virgilio Casimiro Ferreirę, jako wotum wdzięczności za upadek komunizmu, zapowiedzianego właśnie tu, w Fatimie.
Wsiadam do autobusu i wyruszam w drogę powrotną do kraju. Jeszcze rzut oka na krzyż wieńczący fatimskie sanktuarium i pozdrowienie Matki Boskiej Różańcowej. Przybyłam tu jako turystka, wyjeżdżam jako pielgrzym. Bo pobyt tu zmienia, pozwala odnaleźć sens modlitwy, sens cierpienia i ufne przekonanie, że Bóg w Maryi zwycięży - „ w końcu moje Niepokalane Serca zwycięży”. Fatima uczy też optymizmu! Uczy, że wezwanie do nawrócenia i pokuty jest stałe i trzeba je nieść odważnie nowym pokoleniom, odnosić do nowych znaków czasu! Że trzeba do niego powracać i podejmować z coraz to świeższym zapałem.
Wyjeżdżam z Fatimy modląc się słowami papieża Polaka - „ Przyjm, o Matko Chrystusa, wołanie przepełnione cierpieniem całej ludzkości! Przepełnione cierpieniem całych społeczeństw. Niech się ujawni, po raz kolejny w historii świata, niezmierzona moc miłosiernej miłości! Niech poprzez Twoje Niepokalane Serce ukaże się wszystkim światło nadziei” (modlitwa Jana Pawła II, Fatima,13 mają 1982).
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Franciszek zrezygnował z publikacji adhortacji posynodalnej.
Jako dewizę biskupiego posługiwania przyjął słowa „Ex hominibus, pro hominibus” (Z ludu i dla ludu).