Światowa Organizacja Zdrowia (WHO) ogłosiła w środę pandemię nowego koronawirusa z Chin, alarmując o rosnących zakażeniach na świecie i niezdecydowanych działaniach rządów. Dyrektor generalny WHO Tedros Adhanom Ghebreyesus oświadczył, że koronawirus może być określany jako pandemia.
Ryan przekazał, że sytuacja w Iranie, gdzie w związku z koronawirusem zanotowano dotąd 9 tys. zakażeń i 354 zgony, jest "bardzo poważna", a WHO chciałaby zobaczyć więcej kontroli i więcej opieki nad chorymi.
"Pandemia nie jest słowem, którego można używać lekko czy nierozważnie" - powiedział szef WHO. "To słowo, którego niewłaściwe użycie może wywołać nieuzasadniony strach lub nieuzasadnione przyjęcie, że walka (z koronawirusem) zakończyła się, prowadząc do niepotrzebnego cierpienia i śmierci" - dodał.
Pod koniec lutego WHO podniosła globalną ocenę ryzyka związanego z koronawirusem do najwyższego poziomu, ale nie ogłosiła pandemii, uznawszy, że wciąż istnieje szansa na powstrzymanie choroby. Chociaż szef WHO wielokrotnie powtarzał, że koronawirusa można powstrzymać za pomocą odpowiednich kroków i współpracy międzynarodowej, to liczba krajów i osób dotkniętych koronawirusem stale rośnie - pisze Kyodo.
Koronawirus, który od grudnia 2019 roku rozprzestrzenił się już na ponad 110 krajów, zabił na świecie ponad 4,3 tys. osób; zakażonych jest ponad 121,5 tys. ludzi. Największe ogniska epidemii znajdują się w Chinach, gdzie koronawirus pojawił się w pierwszej kolejności, a także we Włoszech, w Iranie i Korei Południowej. W Chinach kontynentalnych odnotowano ponad 80 tys. zakażonych i ponad 3100 zgonów, we Włoszech odpowiednio ponad 10,5 tys. i 827, w Iranie - 9 tys. i ponad 350, w Korei Płd. ponad 7,7 tys. i 61.
Ogłoszenie pandemii sygnalizuje, że WHO najwyraźniej zmieniła swoje stanowisko, iż koronawirusa można zatrzymać za pomocą odpowiednich kroków i międzynarodowej koordynacji w ograniczonym czasie - podaje agencja Kyodo. I zauważa dalej, że w sytuacji, gdy WHO wahała się nazwać szybkie rozprzestrzenianie się koronawirusa "pandemią", światowa gospodarka zaczęła już odczuwać skutki kryzysu, a globalne rynki finansowe pogrążyły się w chaosie.
Franciszek zrezygnował z publikacji adhortacji posynodalnej.
Jako dewizę biskupiego posługiwania przyjął słowa „Ex hominibus, pro hominibus” (Z ludu i dla ludu).