Bardzo chcieli, by Maryja poprowadziła ich do Jezusa. I nie spodziewali się, że zaprowadzi ich w tak dalekie strony. Dzieła, które zapoczątkowali w kręgu Apostolstwa Dobrej Śmierci w Beskidach, teraz rozwijają tysiące kilometrów za granicami Polski: w dalekiej Tanzanii, a także na Ukrainie i w Czechach.
Wyprawa na Wschód
Za pośrednictwem księży i sióstr posługujących na Ukrainie, zaproszenie do ADŚ i nowenny dotarło też za wschodnią granicę. Kiedy abp Tommaso Caputo, arcybiskup delegat dla papieskiego sanktuarium MB Różańcowej w Pompejach, spotkał się w sierpniu 2017 roku na Jasnej Górze z przedstawicielami wspólnot związanych z szerzeniem Nowenny Pompejańskiej w Polsce, z wielkim zainteresowaniem wysłuchał relacji delegatów ADŚ diecezji bielsko-żywieckiej o sąsiednich krajach.
Nie spodziewali się tak błyskawicznej reakcji abp. Caputo, który na pożegnanie wręczył im kopię wizerunku MB Pompejańskiej i prosił, by dotarli z nim właśnie na Ukrainę.
– Niespełna miesiąc później byliśmy w parafii w Hordyjiwce i w Miropolu. Tam uczestniczyliśmy w poświęceniu przez biskupa kijowsko-żytomierskiego Witalija Krywickiego nowego kościoła oraz obrazu MB Pompejańskiej, umieszczonego w prezbiterium. Szczególnie wzruszyła nas wypowiedź bp Krywickiego, który przyznał, że odmawiał już dwa razy Nowennę Pompejańską i z radością pobłogosławił to dzieło w swojej diecezji – mówi zelatorka L. Wajdzik.
I tak rozwija się w sercu Ukrainy ADŚ i modlitwa nie do odparcia, a comiesięczne nabożeństwa pompejańskie odbywają się tam tak samo jak w Skoczowie: zawsze drugiego dnia miesiąca, na pamiątkę śmierci wielkiego czciciela Królowej Różańca Świętego – św. Jana Pawła II.
W afrykańskim upale
Wspomniane już na początku zaangażowanie ADŚ w pomoc dla misji i kościoła budowanego w Shirati przez misjonarza pochodzącego z naszej diecezji: ks. Konrada Caputę z Żywca-Zabłocia, okazało się wstępem do otwarcia nowego rozdziału w działaniach ADŚ.
– Otrzymaliśmy zaproszenie na poświęcenie gotowego kościoła z ufundowanym przez ADŚ tabernakulum, ale także prośbę, by przyjechać i opowiedzieć tamtejszym wiernym o Apostolstwie Dobrej Śmierci i Nowennie Pompejańskiej. Takiej prośbie nie mogłam odmówić – wspomina Lidia Wajdzik.
W październiku w drogę wyruszyło dwóch kapłanów: związany od lat z ADŚ proboszcz parafii w Żywcu-Zabłociu ks. prał. Stanisław Kozieł i ks. Przemysław Gorzołka, wikariusz. Pojechała też siostra misjonarza ks. Caputy i projektant nowego kościoła, fotograf Basia i tłumacz Kinga, wnuczka Lidii Wajdzik. Na miejscu serdecznie witał ich posługujący w Tanzanii od 32 lat ks. Caputa, który wybudował już w Shirati kaplicę, dom parafialny, szkołę, przedszkole i dom sióstr służebniczek. Kiedy kaplica okazała się za mała, wybudował potężny kościół Królowej Różańca Świętego. Z posługą dojeżdża też do ośmiu kaplic. – Wraz z nim przedstawialiśmy parafianom ADŚ i Nowennę Pompejańską. To naprawdę niesamowite, jak żywo odpowiadali na zaproszenie do tej modlitwy. Widać było, jak potrzebny będzie przekład nowenny i materiałów ADŚ na język suahili, który sporządza właśnie o. Andrzej Duda, zmartwychwstaniec – mówiła Kinga.
– Czujemy ogromną radość, że w tej polskiej misji, w nowej świątyni, mogliśmy zostawić także to wielkie zaproszenie do modlitwy – dodaje ks. prał. Kozieł
W Shirati bp Michael Msonganzila nie tylko poświęcił kościół, ochrzcił też wiele dzieci i bierzmował 340 młodych parafian. – Dołączyliśmy z darami: kielichem i obrazem MB Pompejańskiej, abp Msonganzila pobłogosławił nowej wspólnocie w swojej diecezji z radością podobną do tej, którą wyrażali w niezwykle żywiołowym śpiewie wierni. Wraz z proboszczem zapisali się do ADŚ jako pierwsi. Chętnych było tylu, że zabrakło dyplomików i różańców, ale już wysłaliśmy im kolejną partię. Dołączyły też służebniczki z Zambii, które zaprosiły nas do siebie, by i tam zaszczepić tę obfitą w łaski modlitwę – relacjonują uczestnicy wyprawy do Shirati.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Franciszek zrezygnował z publikacji adhortacji posynodalnej.
Jako dewizę biskupiego posługiwania przyjął słowa „Ex hominibus, pro hominibus” (Z ludu i dla ludu).