Asia Bibi została uniewinniona – ogłoszono w Pakistanie. Co dalej?
Rodzina się cieszy. Mąż uwolnionej chrześcijanki i córka Eisham, dziękując samemu Bogu oraz ludziom za modlitwy mówią, że to najwspanialszy dzień w ich życiu. Oczywistym wydaje się jednak, że cała rodzina będzie musiała wyjechać z Pakistanu. I pewnie nawet żyjąc z daleka od ojczyzny nigdy nie będzie już bezpieczna. Islamiści przecież nie zapominają. W samym Pakistanie też może zrobić się gorąco. Zwolennicy kary śmierci dla Asii Bibi już wzywają do demonstracji. Policja apeluje o spokój. Jak długo to potrwa? Co przyniesie? Jaki los czeka sędziów, którzy odważyli się wydać taki wyrok? Przecież islamiści… no, już to wcześniej napisałem. Wiele tych niewiadomych. Myślę jednak, że to ważna chwila nie tylko dla Asii Bibi, chrześcijan i innych mniejszości religijnych Pakistanu, ale także islamu.
Sędziowie pakistańskiego Sądu Najwyższego wydając wyrok w sprawie Asii Bibi powołali się na konkretny fragment Koranu, ostrzegający wyznawców Mahometa przed sądem czekających tych, którzy nadmiernie uciskają niemuzułmańskie mniejszości. Przypomnienie go w tym kontekście to wyraźny sprzeciw, i to wychodzący od samych wyznawców Mahometa, wobec usprawiedliwiania religią przemocy wobec nich (tych mniejszości). To dobra wiadomość. Bo znaczy, że są w tej religii ludzie, którzy nie godzą się interpretacje Koranu proponowaną przez islamistów. I mają odwagę, nawet narażając się na niebezpieczeństwo, głośno to powiedzieć.
Nie jest to oczywiście pierwszy taki głos. Tyle że pojawiający się w tak głośnej sprawie jest znacznie lepiej słyszalny. Na pewno w Europie. I może przyczynić się do zauważenia, że muzułmanie to często zwyczajni, dobrzy i prawi ludzie, nie sami potencjalni mordercy. I że dialog ze światem islamu jednak ma jakiś sens.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Ciąg dalszy kampanii reżimu prezydenta Daniela Ortegi przeciwko Kościołowi katolickiemu.
- Czy lwy też będą? - pytają przeciwnicy tej wątpliwej atrakcji dla turystów...