W ciemnej pieczarze widać dwoje ludzi. Wokół nich kłębią się przedziwne stwory – jaszczurka, pająk, obślizgłe robale, zagadkowe gady pokryte łuskami. Do pieczary wpada z góry ognisty promień. Scena z nieznanej baśni? Nie, to opowiedziana na witrażu tajemnica Wielkiej Soboty.
Moja ciemność przemieniona
Cała ta mroczna otchłań to obraz upadku człowieka, ale i wielkiego pragnienia wyzwolenia, pełnej nadziei tęsknoty za Zbawicielem. Nawet budzące niechęć insekty na witrażu garną się do Chrystusa. – Witraż mówi, że On przychodzi do nas takich, jacy jesteśmy – tłumaczy ks. Mirosław Maliński. – Chce penetrować najgłębsze pokłady naszego serca, nawet te, których sami się wstydzimy – gdzie zalega popiół i zgnilizna, gdzie cuchnie. Chce wejść w otchłań naszej samotności, opuszczenia. Nie niesie zniszczenia, ale ocalenie. Jego zstąpienie w mroczną krainę jest pełne pokoju, łagodności. Widząc przeróżne stwory, zdaje się mówić: „Pozwólcie rosnąć obojgu aż do żniwa...”. Nie sieje wśród nich zniszczenia, niesie jedynie ocalenie. Pokazuje ślady męki, ale nikogo nie obwinia. W obszary martwoty naszego serca wprowadza życie. To widać u osób, które się nawracają. Ci ludzie ożywają. Rozkwitają w nich rozmaite talenty, rodzą się inicjatywy.
Witraż przy ul. Szewskiej to dobry cel wielkosobotniej wyprawy. Warto tu przyjść w dzień Wielkiej Ciszy i pomilczeć. Oderwać wzrok od kolorowych koszyków i dać się porwać w mroczne czeluście. I tam spotkać Zbawiciela.
Biblia światłem opowiedziana
Witraże w kościele św. Macieja mają ukazywać pięć kluczowych momentów historii zbawienia – Zwiastowanie (transept północny), Zesłanie Ducha Świętego (prezbiterium) i Wniebowstąpienie (okno zachodnie), Ostatnią Wieczerzę (na podstawie ikony szkoły nowogrodzkiej – „Mistyczna Wieczerza”) oraz Zstąpienie do Otchłani (transept południowy). Jedno okno wypełnia ponadto przedstawienie patrona kościoła św. Macieja. Witraże ukazujące Zwiastowanie, Zstąpienie do Otchłani i Mistyczną Wieczerzę (ten ostatni dopiero czeka na realizację, uzależnioną od znalezienia sponsora) to właściwie rozbudowane artystyczne komentarze do ewangelicznych wydarzeń. Każde z tych okien to wielka, barwna opowieść.
Witraże są owocem dyskusji między tym, co współczesne, a tym, co tradycyjne. Tam, gdzie występuje gotycka ornamentyka, zastosowano najnowszą technologię, tzw. fusing. Z kolei przy witrażach wykonanych w tradycyjnych technikach, z ołowianymi spojeniami, wprowadzono współczesną formę. – Jestem przekonany, że każde pokolenie ma prawo w dawnych kościołach pozostawić coś po sobie – mówi duszpasterz „Maciejówki”. – Tak było przez wieki. Do romańskich budowli wprowadzano elementy gotyckie, potem do gotyckich barokowe, itd. I tak jest u św. Macieja. Artysta szanuje przeszłość, ale kocha też teraźniejszość, docenia sztukę współczesną. Autorką projektu jest Beata Stankiewicz-Szczerbik, absolwentka wrocławskiej ASP. Brała udział także w realizacji witraży w pracowni Sławomira Oleszczuka.