"Staramy się wychodzić do człowieka, który cierpi".
– Staramy się wychodzić do człowieka, który cierpi, bo to są naprawdę wielkie cierpienia, a także staramy się zmieniać stosunek społeczeństwa do ludzi bezdomnych – mówił w czwartek podczas konferencji prasowej w siedzibie Caritas Polska Janusz Sukiennik, koordynator akcji „Trochę ciepła dla bezdomnego”.
– To takie zainteresowanie się bezdomnymi, żeby nie zostawiać tych ludzi na marginesie. Nie przypominajmy sobie o nich tylko zimą. To jest najtrudniejszy okres, bo wtedy zapełniają się noclegownie, ogrzewalnie, zapełniają się miejsca Caritas, gdzie ci ludzie mogą coś zjeść i przenocować. Ale dzieła, które prowadzi Caritas nie ograniczają się do tego najtrudniejszego okresu w roku, są całoroczne – mówił dyrektor Caritas Polska, ks. Marcin Iżycki.
– W październiku informowaliśmy o uruchomieniu w Polsce pierwszego ulicznego patrolu medycznego. Ten patrol, oprócz sprawdzenia stanu zdrowotnego bezdomnych, miał za zadanie zlokalizować miejsca przebywania osób bezdomnych oraz warunki w jakich żyją. Miał również sprawdzić, czy te miejsca są oddalone od stacjonarnych punktów pomocy – poinformował Grzegorz Staniszewski, naczelnik Wydziału Profilaktyki i Planowania Straży Miejskiej m.st. Warszawy. Na tej podstawie wytypowano 72 miejsca, do których będzie trafiała zupa i ciepłe koce.
Miejsca, do których dotrze patrol są bardzo różne. – To są pustostany, szałasy, opuszczone altanki na ogródkach działkowych, kanały ciepłownicze, a nawet śmietniki – powiedział w rozmowie z KAI Staniszewski. – Ta płaszczyzna naszej pomocy jest najmilej przyjmowana z ich strony. To, co robimy na innych płaszczyznach, czyli kontrole w ich miejscach przebywania, często po to, aby sprawdzić ich stan życia, nie zawsze budzą aprobatę. Natomiast tą formą ciepła, nie tylko tego duchowego, ale też ciepła z gorącymi posiłkami, jak najbardziej akceptują – dodaje.
Koordynator akcji, Janusz Sukiennik podkreślił, że oprócz posiłków patrole starają się dostarczyć osobom bezdomnym przede wszystkim doświadczenia solidarności. – Samotność tych osób jest ich największą uciążliwością. Żadnych większych problemów nie rozwiążemy za pomocą zimowych akcji. Pomożemy niektórym przeżyć, bo ten posiłek czasami powoduje to, że bezdomni mogą ten najtrudniejszy okres po prostu przeżyć – zauważył.
– Oprócz kalorycznych zup dostarczamy również wełniane skarpety, rozprowadzimy ich co najmniej 600 par. Będziemy rozdawali także koce. Staramy się wychodzić do człowieka, który cierpi bo to są naprawdę wielkie cierpienia oraz zmieniać stosunek społeczeństwa do ludzi bezdomnych – zaznaczył Sukiennik.
Zupy są rozwożone we wtorki i w piątki. Za każdym razem patrol wiezie ze sobą 100 litrów zupy. Do końca akcji będzie to ok. 2,5 tyś. zupy rozdanej bezdomnym. – Dzisiaj tradycyjna kwaśnica, na żeberkach i wędzonce. Myślę, że będzie smakowała bezdomny. Cieszę się, że mogłem włożyć w to swoje serce i pomóc – mówił pan Arkadiusz Gieryszewski, szef kuchni odpowiedzialny za przygotowywanie posiłków.
Nad sprawami duchowymi nie mamy pełnej kontroli i należy być ostrożnym.
Synodalność to sposób bycia i działania, promujący udział wszystkich we wspólnej misji edukacyjnej.
Droga naprzód zawsze jest szansą, w złych i dobrych czasach.
Symbole tego spotkania – krzyż i ikona Maryi – zostaną przekazane koreańskiej młodzieży.
Wraz z zakorzenianiem się praktyki synodalności w Kościele w Polsce - nadziei będzie przybywać.