Ks. Mariusz Jagielski wyjaśnia, dlaczego warto studiować ten kierunek.
Krzysztof Król: Po co człowiekowi teologia?
Ks. Mariusz Jagielski: Pięknie to ujął papież Benedykt XVI w wykładzie ratyzbońskim, kiedy powiedział, że teologia nie pozwala zawęzić pytania o człowieka tylko do tego co skuteczne i wydajne, ale umożliwia postawienie w sposób rozumny pytania o to, co w człowieku najgłębsze, a przez to można powiedzieć – co najbardziej ludzkie. Teologia jest nieodłączną częścią pytania o sens, a to jest chyba najgłębsze pytanie, jakie w sobie nosimy.
Dla kogo studiowanie teologii?
Zależy nam, aby Instytut stał się miejscem formacji, która jest wpisana w życie wiary. Ponieważ wiara, która naprawdę dojrzewa, to wiara, która ogarnia wszystkie wymiary człowieka, a zatem i nasz intelekt, i nasze emocje, i nasze działanie. Oczywiście najpierw myślimy o osobach, które w przyszłości chciałyby przekazywać wiarę innym, czyli o tych, które miałyby odwagę uczyć katechezy i czerpałyby z tego radość. A ta potrzeba jest coraz większa. Bo jedno pokolenie katechetów już odchodzi na emeryturę i w mniejszych miejscowościach widać niedobór katechetów, a to dopiero początek. Instytut to także przestrzeń dla formacji osób, które potem będą formować innych we wspólnotach, co nie zawsze przecież musi robić ksiądz. To także oczywiście przestrzeń dla każdego, kto nosi w sobie pytania i chce się formować. I rzeczywiście to się dokonuje. Tu spotykają się bardzo różni ludzie. Niektórzy z nich mieli maturę przed rokiem, a inni zdali ją 15 albo 20 lat temu. A teraz razem siadają w ławkach akademickich, zadają pytania i czytają teksty.
A co daje studiowanie teologii?
Horyzonty, których byśmy nie podejrzewali. Każdy z nas przychodzi z jakimś wyobrażeniem świata, człowieka i Pana Boga. I nagle spotkanie z kimś, kto jest skarbem Kościoła i żył 500 czy 1000 lat przed nami, otwiera przed nami drzwi, o których byśmy nie pomyśleli, że tam są. Okazuje się, że w pytaniu o życie duchowe, o Boga i problemy, z którymi się zmagamy w życiu wiary, wcale nie jesteśmy sami ani tym bardziej pierwsi. Mało tego, odkrywamy, że jesteśmy wpisani w całe to bogactwo 2 tysięcy lat wiary i w tę wspólnotę, jaką jest Kościół.
Teologia jest więc także dla każdego Kowalskiego?
Przeciętny Kowalski odkrywa otaczający go świat i niekoniecznie jest od razu naukowcem, więc dlaczego nie miałby wejść w tę tajemnicę, jaką jest Bóg. Teologia to przecież opowieść o człowieku, o każdym z nas, ponieważ tym jest opowiedzenie o Bogu. I Pan Bóg chce, abyśmy weszli w tę przygodę poznawania Go. Trzeba oczywiście pamiętać, że prawdziwe poznanie drugiej osoby, także poznanie Boga, może się jednak dokonać tylko w miłości. Dowiedzieć się o kimś czegoś to jedno, ale poznać – to zupełnie inna sprawa. To dokonuje się tylko w relacji.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Franciszek zrezygnował z publikacji adhortacji posynodalnej.
Jako dewizę biskupiego posługiwania przyjął słowa „Ex hominibus, pro hominibus” (Z ludu i dla ludu).