Na pielgrzymów z Afryki goszczący w Jaczowie, w parafii p.w. Świętych Apostołów Szymona i Judy Tadeusza od pierwszego dnia pobytu w Polsce czekało mnóstwo atrakcji.
Młodzi Senegalczycy musieli pokonać ponad 5 tys. kilometrów. 24 godziny lotu z Dakaru do Madrytu, potem przelot do Berlina. Na lotnisku czekali już na nich 20 lipca gospodarze z Jaczowa. Zgodnie z polską tradycją zostali powitani w parafii chlebem i solą, dla pielgrzymów był to bardzo wzruszający moment.
– Jestem niezwykle szczęśliwa, że mogę być w Polsce. Rodzina, u której mieszkam przyjęła mnie wyjątkowo życzliwie. Po podróży byłam zmęczona, ale znużenie błyskawicznie minęło, kiedy zostałam powitana przez gospodarzy. Przyjechaliśmy z Senegalu, a witano nas bardzo uroczyście, w tradycyjnych ludowych strojach. Młodzież, dzieci, dorośli i starsze osoby powitali nas chlebem i solą, czuliśmy, że byliśmy rzeczywiście oczekiwani – mówiła Monique Sene, nauczycielka w szkole średniej.
Po paru godzinach snu młodzież z Afryki miała okazję zwiedzić kopalnię w Polkowicach – Sieroszowicach. Szybkie szkolenie BHP, przebranie w robocze stroje, założenie odpowiedniego ekwipunku i Senegalczycy wspólnie z gospodarzami zjechali 21 lipca na ponad 1000 m pod ziemię i zwiedzili wyrobiska soli i miedzi w zakładzie wydobywczym należącym do koncernu KGHM Polska Miedź.
– Chcieliśmy pokazać naszym gościom jeden z głównych elementów kształtujących codzienność mieszkańców, którzy są bardzo ściśle związani z kopalnią. Zjazd pod ziemię był szansą poznania prawdziwej wartości pracy górnika, a jednocześnie pokazaniem, że KGHM kształtuje lokalną społeczność. Chcielibyśmy kontynuować w przyszłości z młodzieżą z Senegalu i zapraszać ich systematycznie do Polski, a może będzie też okazja, żeby nasza młodzież poleciała do Afryki i poznała tamtą kulturę, i tradycję – powiedział ks. Piotr Matus, proboszcz w Jaczowie.
Po wyjeździe na powierzchnię dyrektor oddziału Radosław Stach wręczył certyfikaty potwierdzające zjazd po ziemię.
W piątek pielgrzymów czeka żeglowanie i rekreacja nad jeziorem sławskim, w sobotę zwiedzanie Głogowa i udział w „Uwielbieniu Lubuskim” w Świebodzinie, natomiast w niedzielę po Mszy św. międzynarodowe „Spotkanie kultur”.
Przylot i pobyt młodzieży z Senegalu na ŚDM jest darem parafian z Jaczowa i wielu lokalnych instytucji.
– Prowadzę ośmioosobową grupę, która została zaproszona przez ks. Piotra Matusa i parafian z Jaczowa, abyśmy mogli przeżywać wspólnie ŚDM. Spotkanie młodzieży jest świętem mieszkańców pięciu kontynentów, przeżywaniem radości i wiary w Jezusa Chrystusa razem z papieżem Franciszkiem. Mamy ogromne szczęście, że przylecieliśmy do Polski. Chciałbym jeszcze raz wyrazić naszą ogromną radość i wdzięczność za zaproszenie. Pobyt w Polsce daje nam okazję do poznania kultury i przeżywać codzienność w polskich rodzinach. To całkowicie nowe doświadczenie bardzo nas wzbogaca i mam nadzieję, że będziemy potrafili to jak najlepiej wykorzystać. Jeszcze raz dziękuję, że nadarzyła się nam taka wyjątkowa okazja. Wiemy, że z tej ziemi wyszedł św. Jan Paweł II, bardzo mocno czczony przez młodzież i wiernych w Senegalu. Jesteśmy szczęśliwi, że możemy chodzić po tej ziemi, skąd wyszedł Jan Paweł II, tym bardziej jest to ważne, bo papież Polak zainicjował ŚDM. Pogoda nam odpowiada, przypomina nam klimat w Senegalu, nie mamy żadnych problemów z adaptacją – powiedział Pierre Marie Djata, wikariusz w parafii św. Józefa w Velingarze.
Nad sprawami duchowymi nie mamy pełnej kontroli i należy być ostrożnym.
Synodalność to sposób bycia i działania, promujący udział wszystkich we wspólnej misji edukacyjnej.
Droga naprzód zawsze jest szansą, w złych i dobrych czasach.
Symbole tego spotkania – krzyż i ikona Maryi – zostaną przekazane koreańskiej młodzieży.
Wraz z zakorzenianiem się praktyki synodalności w Kościele w Polsce - nadziei będzie przybywać.