30. rocznica Radia Jasna Góra

Radio to fale, które nadawane przez jednych odbierają drudzy. Radio to dźwięk. Radio to ludzie. Radio odbiera się uchem, ale nadaje sercem. Dziś przypada 30. rocznica powstanie Radia Jasna Góra. Na przestrzeni trzech dekad rozgłośnia szerzy kult Matki Bożej wśród tęskniących za Nią słuchaczy.

Reklama

Na co dzień pracownicy Radia Jasna Góra dbają o to, by w sposób rzetelny przekazywać bieżące informacje. By ich praca przyczyniała się do szerzenia kultu Matki Bożej, nie gorszyła, wręcz przeciwnie – przyciągała ludzi do wiary. Dbają o to, by prezentowane przez nich treści nie były „kościółkowe”, ale ludzkie, bliskie człowiekowi, jednocześnie pomagające jednak słuchaczowi wzrastać duchowo.

Rozgłośnia radiowa Sanktuarium Matki Bożej Jasnogórskiej zainaugurowała nadawanie 25 marca 1995r. Inicjatorem powstania radia i jego pierwszym dyrektorem był o. Stanisław Tomoń. Urząd ten piastowali także: o. Roman Majewski, o. Kamil Szustak, a obecnie o. Andrzej Grad. Rozgłośnia mieści się na samej Jasnej Górze w odległości kilkudziesięciu metrów od Kaplicy Matki Bożej. Słyszalni są na paśmie 100,6 FM, oraz za pośrednictwem Internetu. Ich misją jest umożliwienie każdemu spotkania z Bogiem przez pośrednictwo Maryi. To za pośrednictwem jasnogórskiej rozgłośni przeprowadzono po raz pierwszy transmisję wieczornego Apelu. Potem powstała Księga Modlitwy Apelowej, która nieustannie pozostaje świadectwem wielkiej miłości i zaufania Polaków do swojej Matki.

Obecny dyrektor radia, o. Andrzej Grad, paulin, nie często "dyrektoruje". Zdarza mu się bywać w bywać w radiu w stroju roboczym z młotkiem i śrubokrętem w ręku. - W Kościele, jako pielgrzymi nadziei, przeżywamy piękny jubileusz, Rok Święty – zauważa, podkreślając, że jest to czas także pewnych podsumowań w życiu. Także tych radiowych. Przyznaje, że na przestrzeni 30 lat istnienia radio bardzo się zmieniło. Dzisiaj to nie tylko fonia, ale też media społecznościowe. A to wszystko nie mogłoby istnieć, gdyby nie praca rzeszy ludzi, także tych, którzy pozostają niewidoczni, niesłyszalni i w „ukryciu”.

Darek Ciszewski, głos ponad 1200 odsłon muzycznej listy przebojów „Muzyczne Dary”, z niejednego medialnego pieca chleb jadł. Pomimo tego, swoją ścieżkę zawodową na ponad dwadzieścia lat związał z Jasną Górą. Choć spędził tu tyle lat, nie jest w stanie przecenić dobrodziejstwa płynącego z obcowania z Matką Bożą. – Człowiek pracuje umysłem, ale też i sercem i to w tym znaczeniu biblijnym. To jest centrum zawiadywania całym człowiekiem. Jeśli oddamy to serce Bogu i Jemu poświęcimy naszą pracę, to wtedy dzieją się cuda – mówi. Przyznaje też, że często kieruje swoje kroki do Kaplicy Matki Bożej, żeby spotkać się z Maryją. – Gdyby nie Ona, cała ta „historia” by się nie wydarzyła – dodaje.

Izabela Banaszewska darzy słuchaczy ciepłem swojego głosu w serwisach informacyjnych ale też ciepłem serca skierowanego do odbiorców. Do jasnogórskiej rozgłośni trafiła osiemnaście lat temu. Jak przyznaje, na przestrzeni tych lat nie raz zdarzyło jej się usłyszeć, że słuchacze modlą się za nią i pozostałe osoby z radia.

Są też i tacy, przed którymi Matka Boża postawiła nowe wyzwania zawodowe, poza Jasna Górą. Izabela Tyras z Jasną Góra związana była przez prawie trzydzieści lat. To ona była jedną z pierwszych pracownic Radia.  – Praca ta z jednej strony bardzo trudna, bo trzeba być ciągle w gotowości; nie ma wyłączenia sobót i niedziel. Im większa uroczystość, tym więcej pracy. Z drugiej strony ta posługa stwarza wiele sytuacji niezwykłych, kiedy możemy być w centrum cudownych i bardzo ważnych, historycznych wręcz, wydarzeń – zauważa. Podkreśla też zdecydowanie, jak istotne jest przekazywanie charyzmatu tego miejsca. Dodaje, że praca w mediach jasnogórskich wiąże się z misją pokazywanie światu tego, co tutaj się dzieje. - Bo kto dziś powie, kto dziś pokaże, te tysiące młodych ludzi, którzy przybywają, by u progu dorosłego życia, zawierzyć się Maryi. Kto powie o maturzystach – mówi Izabela Tyras, życząc jednocześnie koleżankom i kolegom nadziei i umiejętności spoglądania na Jasną Górę z „perspektywy lotu ptaka”.

Bartek Zug przez dziesięć lat jasnogórskich pielgrzymów słuchał z mikrofonem w dłoni. Jak sam przyznaje, najbardziej tęskni się za „tym miejscem i ludźmi” oraz rozmowami - z tymi znaczącymi, z pierwszych stron gazet, ale też z anonimowymi pielgrzymami. Bardzo wyraźnie dostrzega zarówno to co dawał z siebie posługując tutaj, ale również to, ile otrzymywał. – Ja dawałem swój czas, siły i umiejętności, ale dużo tez otrzymywałem od Matki Bożej: nawrócenie niejednokrotnie, formację, przyjaźnie i inspiracje do zmian w swoim życiu od napotkanych ludzi – dodaje. Z uśmiechem przyznaje, że choć w nowej pracy serwują dobra kawę, to jednak na Jasnej Górze smakowała ona zdecydowanie lepiej, ze względu na ludzi, którzy tu pracują.

«« | « | 1 | » | »»
Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg

Reklama

Reklama

Reklama

Archiwum informacji

niedz. pon. wt. śr. czw. pt. sob.
23 24 25 26 27 28 1
2 3 4 5 6 7 8
9 10 11 12 13 14 15
16 17 18 19 20 21 22
23 24 25 26 27 28 29
30 31 1 2 3 4 5

Reklama