Last minute

Historia wadowickiego nawrócenia niemieckiego zbrodniarza, który odpowiada za życie setek tysięcy osób, nie jest raczej powszechnie znana i przypominana. W pamięci historycznej komendant obozu KL Auschwitz-Birkenau zapisał się bowiem jako bezwzględny oprawca pozbawiony ludzkich uczuć i odruchów.

Reklama

O. Lohn i Hoess odbyli wielogodzinną rozmowę, której treść pozostaje - i pozostanie - nieznana. Wiadomo jedynie, że jej owocem była decyzja Hoessa o powrocie na łono Kościoła rzymsko-katolickiego. Zbrodniarz przystąpił również do spowiedzi. Dzień po spotkaniu przyjął komunię świętą. Według relacji kościelnego Karola Lenia, który był obecny przy zdarzeniu, skazaniec zanosił się wówczas od płaczu.

Zresztą patrząc "na zimno" na postępowanie Hoessa i  to co się potem działo,  nie mogło być ono tylko grą pod publiczkę w celu szukania korzyści, jak chcieli by sądzić niektórzy. Był wydany prawomocny wyrok śmierci a on sam zrezygnował z prośby o ułaskawienia. Jeszcze kilka dni walczył z sobą i swoimi cieniami przeszłości, by wreszcie tuż przed egzekucją oświadczyć: "Sumienie zmusza mnie jeszcze do złożenia następującego oświadczenia. W osamotnieniu więziennym doszedłem do gorzkiego zrozumienia, jak ciężkie popełniłem na ludzkości zbrodnie. Jako komendant obozu zagłady w Oświęcimiu urzeczywistniałem część straszliwych planów 'Trzeciej Rzeszy' - ludobójstwa. W ten sposób wyrządziłem ludzkości i człowieczeństwu najcięższe szkody. Szczególnie narodowi polskiemu zgotowałem niewysłowione cierpienia. Za odpowiedzialność moją płacę życiem. Oby mi Bóg wybaczył kiedyś moje czyny. Naród polski proszę o przebaczenie. Dopiero w polskich więzieniach poznałem, co to jest ludzkość. Mimo wszystko, co się stało, traktowano mnie po ludzku, czego bym się nigdy nie spodziewał i co mnie najgłębiej zawstydziło. Oby obecne ujawnienia i stwierdzenia tych potwornych zbrodni przeciwko człowieczeństwu i ludzkości doprowadziły do zapobieżenia na całą przyszłość powstaniu założeń, mogących stać się podłożem tego rodzaju okropności". W przeddzień egzekucji Rudolf Hoess jeszcze raz wyspowiadał się u o. Lohna SJ. Pojednany z Bogiem ze spokojem oczekiwał swojej śmierci.

2 kwietnia 1947 r. sąd ogłosił wyrok skazujący Hoessa na karę śmierci przez powieszenie. Nazajutrz po wyroku byli więźniowie obozu Auschwitz-Birkenau skierowali do władz petycję postulującą, by Hoess zginął na terenie obozu. Egzekucja miała odbyć się 14 kwietnia, ale przełożono ją, gdyż obawiano się, że mieszkańcy okolic Oświęcimia będą próbowali dokonać linczu na Hoessie podczas przewożenia go na teren obozu. Podest szubienicy z zapadnią ustawili o świcie niemieccy jeńcy. Była to ta sama szubienica, którą Hoess kazał wybudować na terenie obozu w Oświęcimiu dla tysięcy swych ofiar z całego świata. Nie można wykluczyć, że niemieccy jeńcy byli też głównymi katami.

W dniu wykonania wyroku tj. 16 kwietnia 1947 roku nazista-zbrodniarz był opanowany. Nie błagał, nie krzyczał, nie szarpał się. Był spokojny. Pewnym, niemal paradnym krokiem przeszedł główną ulicą obozu. Ponieważ miał skute do tyłu ręce, kaci pomogli mu wejść na stołek stojący na zapadni. Hoess stał spokojnie na szubienicy, gdy prokurator odczytał wyrok oraz decyzję prezydenta z 10 kwietnia o nieskorzystaniu z prawa łaski. Potem kat zarzucił Hoessowi pętlę na szyję. Skazaniec poprawił ją ruchem głowy zaciągając pętlę i wówczas - kilka minut po godzinie 10 rano - kat wyszarpnął stołek spod jego nóg. Ciało uderzyło w zapadnię, która się otworzyła i Hoess bezwładnie zawisł. Zwłoki oddano do dyspozycji naczelnika wadowickiego więzienia Stanisława Wiśniewskiego, aby je pochował. Najprawdopodobniej zostały skremowane.

Wróćmy jednak do konwersji Hoessa. Czy owo nawrócenia zadziwia? Czy udzielona mu absolucja szokuje? Czy patrząc na takiego zbrodniarza "nie gorszy" nas miłosierdzie Boga?

«« | « | 1 | 2 | 3 | 4 | 5 | 6 | 7 | 8 | 9 | » | »»

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg

Reklama

Reklama

Reklama

Archiwum informacji

niedz. pon. wt. śr. czw. pt. sob.
1 2 3 4 5 6 7
8 9 10 11 12 13 14
15 16 17 18 19 20 21
22 23 24 25 26 27 28
29 30 31 1 2 3 4
5 6 7 8 9 10 11

Reklama