Gwałtownicy do królestwa!

O desperackim czekaniu na uzdrowienie i zapłaconym rachunku z Marcinem Zielińskim rozmawia Marcin Jakimowicz
.

Często słyszymy, że Jezus rozpoczął publiczne nauczanie od 40 dni nieustannej walki z diabłem. 


Tymczasem Ewangelia mówi, że po 40 dniach, gdy Jezus poczuł głód, przystąpił do Niego diabeł. Po 40 dniach, na sam koniec. Przez cały czas Jezus spędzał czas z Ojcem. Nasiąkał Jego obecnością, słuchał tego, co ma Go spotkać przez najbliższe trzy lata. Nic dziwnego, że wyszedł z pustyni „w mocy Ducha Świętego”.


Czy to nie sekret skuteczności ewangelizacji, modlitw o uzdrowienie? Im bardziej nasiąkniesz Bogiem, tym mocniej przez ciebie będzie On działał?


U mnie tak to działa. (śmiech) Moc wypływa z relacji z Bogiem. Absolutnie wszystko wypływa z modlitwy.


Dlaczego tak długo czekałeś na przełom? Czemu Bóg zwleka? Todd White opowiadał, że modlił się bez rezultatu nad kilkuset chorymi. Dopiero potem nastąpił przełom. 


Bóg wzywa nas do modlitwy cierpliwej, wiernej. W Liście do Hebrajczyków czytamy, że dziedzicami obietnic stajemy się przez wiarę i cierpliwość. A skoro czytam, że „ile tylko obietnic Bożych, w Nim wszystkie są »tak«”, to jedynym moim zadaniem jest kurczowo złapać się tych obietnic, czekając, aż Bóg je wypełni. Nie „jeśli będzie chciał”, ale wierząc, że On tego pragnie! Jezus powiedział, że od czasów Jana Chrzciciela królestwo niebieskie zdobywają gwałtownicy. Myślę, że Pan Bóg czeka na takich desperatów, pasjonatów. Ja kilka lat temu bałem się panicznie publicznych wystąpień. Wstydziłem się rozmawiać z kumplami, nauczycielami…


A dziś jesteś nieustannie w trasie. W tym roku na Litwie prowadziłeś kilka razy rekolekcje dla tysięcy ludzi. 


To owoc działania Ducha Świętego, nie moja zasługa. Pamiętam, że kiedyś przez trzy godziny w pokoju uwielbiałem Boga. Wyszedłem z domu i czułem tak wielką miłość do ludzi, których spotkałem na ulicy, że nie potrafię tego opisać. 


Jak patrzą na te Twoje opowieści kumple czy wykładowcy z warszawskiego AWF-u?


Przyzwyczaili się. (śmiech) Modliłem się za czterech moich wykładowców, profesorów. O uzdrowienie. Czekam na każdą chwilę, by móc opowiedzieć o Jezusie. On zmienił moje życie, więc nie potrafię już milczeć. Wystarczyło, że jeden z profesorów rzucił między zdaniami, że jest nieuleczalnie chory…


Podchodzisz do niego po wykładzie i naprawdę nie masz wątpliwości? A co, jeśli Bóg nie chce jego uzdrowienia?


Nigdzie w Biblii nie znalazłem takiego wytłumaczenia. Nigdy Jezus nie odpowiedział w taki sposób, nie odesłał nikogo z kwitkiem. Psalm 107 mówi, że On leczy wszystkie choroby. Wszystkie, to wszystkie. Choroba nie była zamysłem Boga. Ludzie pytają mnie czasami: przepraszam bardzo, a Hiob? Paweł pisze jednak, że dzięki Jezusowi mamy nowe, lepsze przymierze. Krew Jezusa nas uzdrawia. On naprawdę lituje się nad swym ludem. Gdy czytam o tym, jak płakał nad Łazarzem, nie mam wątpliwości, że Jego pragnieniem było szczęście tego człowieka, że On nie chce śmierci. 


«« | « | 1 | 2 | 3 | 4 | 5 | » | »»

TAGI| KOŚCIÓŁ

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg

Archiwum informacji

niedz. pon. wt. śr. czw. pt. sob.
25 26 27 28 29 1 2
3 4 5 6 7 8 9
10 11 12 13 14 15 16
17 18 19 20 21 22 23
24 25 26 27 28 29 30
31 1 2 3 4 5 6