Powszechnie uważa się, że ogranicza i jest nudny. Gani, zakazuje i nie pasuje do dzisiejszego świata. Jak burzyć stereotypy dotyczące Kościoła i pokazywać innym, że życie z Bogiem to ekscytująca przygoda?
Obraz moherowych beretów z różańcem w ręku nadal panuje w powszechnej świadomości Polaków. Stereotypowy katolik żyje w swoim ograniczonym świecie, gdzie wszystko jest czarno-białe. Nie chodzi w modnych ciuchach (żadnych dekoltów i spódnic przed kolana!), klepie paciorki i umartwia się przy każdej nadarzającej się okazji. Nie odnosi sukcesów, bo to nie wypada, a już na pewno nie ma własnego zdania. Polski katolik to taki naiwny człowieczek, który nie wie, co zrobić ze swoim życiem i wymyślił sobie Boga na własny użytek, bo przecież wiara jest dla słabych, zakompleksionych ludzi, bez fantazji i polotu.
- Zanim się nawróciłam, Kościół kojarzył mi się z nudą i brakiem otwartości na inność - opowiada Iza. - Myślałam, że to opcja dla sztywniaków. Kółka różańcowe koleżanek mojej babci, ciche, pokorne dziewczyny z oazy, nieporadni faceci stroniący od kobiet - tak to widziałam - dodaje.
Bycie średniowiecznym katolem to ciężki kawałek chleba.
Bóg, który jest ekscytujący
„Myślicie, że Kościół jest nudny?” – zapytałyśmy naszych znajomych na Facebooku. „Bóg jest ekscytujący. Robi z życia nieziemską i kosmiczną rzeczywistość!” – skomentowała Edyta. „Forma sama w sobie jest nudna i taka będzie dla każdego, kto nie odkryje Boga” – dodał Kamil.
Bo gdy poznajesz Boga, wszystko się zmienia. Ale nie tego surowego sędziego, który z młotkiem w ręku krzyczy: „Jesteś zły, bo nie stosujesz się do moich nakazów!”, ani nie tego siwego staruszka, który pobłażliwie klepie Cię po plecach i mówi, że wszystko będzie dobrze.
Bóg nie jest nudny. Bóg nie daje się zaszufladkować: bywa kontrowersyjny, niezrozumiały i pociągający. Im lepiej Go poznajesz, tym bardziej chcesz o Nim mówić. A Kościół jest na tyle piękny i otwarty, że daje ogromną przestrzeń środków i możliwości, by to robić. I choć sama forma nie jest najważniejsza, to może być pierwszym krokiem, by ktoś o Bogu w ogóle usłyszał. On nie chce być zamknięty w zimnym kościele. Bóg chce wyjść na ulice.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
„Trzeba doceniać to, co robią i dawać im narzędzia do dalszego dążenia naprzód” .
Poinformował o tym dyrektor Biura Prasowego Stolicy Apostolskiej, Matteo Bruni.
Franciszek zrezygnował z publikacji adhortacji posynodalnej.
Jako dewizę biskupiego posługiwania przyjął słowa „Ex hominibus, pro hominibus” (Z ludu i dla ludu).