Nienawiść jak choroba

Andrzej Macura

publikacja 28.05.2025 08:00

Nie leczona może zdominować wszystko, kim i czym człowiek jest.

„Chory z nienawiści”... Gdy w młodości słyszałem takie hasło nie kojarzyło mi się z żadnym konkretnym człowiekiem. Owszem – myślałem – taka choroba może istnieć, ale to pewnie jakieś wyjątkowe przypadki. Podejrzewałem, a jakże,  że ten i ów to „wieczny narzekacz”, człowiek zgorzkniały, ale to jednak coś innego.

Potem spotkałem się z wieloletnim chowaniem urazy za drobiazg. Jedno mocniejsze  słowo ustawiło czyjąś niechęć do drugiego na długie lata. I nic nie było w stanie tego odwrócić. Ale to nie była nienawiść...

Kilkanaście lat temu, po katastrofie smoleńskiej, zobaczyłem... jakiego tu użyć słowa... niewłaściwe? niezbyt szczęśliwe? nieumiejętne? – nie wiem. W każdym razie chodzi o – powiedzmy – nieumiejętne przeżywanie żałoby. Ale to też nie była nienawiść.

Dziś... Niestety, widzę takich ludzi. Na szczęście nie w swoim otoczeniu, a w świecie polityki. Widzę ludzi chorych z nienawiści. W bardziej zaawansowanej postaci przejawia się to w ciągłym rzucaniu obelg, miotaniu oszczerstw pod adresem tych, których się nienawidzi i próbie szkodzenia im, jak tylko się da....

Patrzę na to z przerażeniem. Bo jest w tym coś demonicznego. Przecież to diabeł nazywany jest na kartach Biblii oskarżycielem braci, prawda? To on, kiedy tylko uzna to za korzystne, posługuje się kłamstwem. I to on, kiedy tylko ma okazję, próbuje człowiekowi zaszkodzić. Bo, wbrew temu co się czasem myśli, nie jest, przynajmniej nie wprost, przeciwnikiem Boga. Wie, że Jemu nijak nie zaszkodzi. Całą swoją nienawiść kieruje na umiłowane Boże stworzenie, na człowieka...

Da się tę chorobę wyleczyć? Owszem. Ale trzeba chcieć. Gdy człowiek nie chce, nie widzi kim się stał....

Potrzeba modlitwy. Niekoniecznie do Michała Archanioła. Może do Ducha Świętego? By „nagiął co jest harde, rozgrzał serca twarde”? Może tak....

Prawda taka, że sami, bez interwencji Boga, świata nie zmienimy. Najważniejsze, by nie dać się zgorszyć; czyli samemu stać się gorszym. Zwyciężamy świat nie wtedy, gdy nas słuchają, ale gdy mimo niesprzyjających okoliczności jesteśmy wierni. Wierni przykazaniu miłości. Także nieprzyjaciół.

 

Pierwsza strona Poprzednia strona Następna strona Ostatnia strona
oceń artykuł Pobieranie..

Reklama

Reklama