Powszechnie uważa się, że ogranicza i jest nudny. Gani, zakazuje i nie pasuje do dzisiejszego świata. Jak burzyć stereotypy dotyczące Kościoła i pokazywać innym, że życie z Bogiem to ekscytująca przygoda?
Hipsterski katolicyzm
Jak dziś pokazać innym, że Bóg jest ekscytujący, a wiara może być niesamowitą przygodą pełną pozytywnych zwrotów akcji? Trzeba zaskakiwać i przełamywać schematy.
Dlatego w Polsce coraz częściej spotykamy się z chrześcijańskimi inicjatywami, które wykraczają poza standardową działalność ewangelizacyjną: Chrystoteki w miejscowych klubach, Kościół Uliczny w Warszawie, internetowe rekolekcje przyciągające tysiące ludzi, ewangelizacja na stadionie Cracovii czy flashmob na Dworcu Centralnym.
Obserwujemy, jak sieć opanowują „katoblogi”, które zupełnie zmieniają sposób patrzenia na życie wierzącego człowieka. Bo kto dziś nie zna projektów Piotra Żyłki i o. Grzegorza Kramera, bloga Bóg, honor & rock'n'roll czy Hipster Katoliczki? To normalni, pełni pasji ludzie, którzy w kreatywny sposób pokazują zupełnie nową jakość – ich codzienność nierozerwalnie związana jest z relacją z Bogiem.
Boży wariaci
Katolicy w Polsce wychodzą dziś poza przyjęte schematy. Skoro Bóg jest szalony i kontrowersyjny, to dlaczego my mamy tacy nie być? Jeśli chcesz być zauważony, musisz robić to dobrze. Stąd całe zaplecze PR-owe ewangelizacyjnych wydarzeń: profesjonalne billboardy, medialne spoty, wykorzystanie social mediów, happeningi. Dziś Kościół nie boi się nowych narzędzi komunikacji. Nie boją się ich też bp. Grzegorz Ryś, o. Adam Szustak, ks. Michał Misiak ani ks. Jacek WIOSNA Stryczek*.
Happening w służbie Bogu?
Ksiądz Stryczek niewątpliwie dostrzega potencjał, jaki drzemie w formie happeningu: - Nie wychodzę na ulicę po to, żeby ludzi nawracać, ale zastanawiam się, co mogę im dać, czego potrzebują. To dla mnie trening człowieczeństwa. Po prostu lubię ludzi i chcę im pokazać, że można żyć inaczej - wyjaśnia.
Happeningi od lat są skutecznym sposobem zwracania uwagi na istotne tematy. Z definicji, to zorganizowane wydarzenie artystyczne. Początkowo happening istniał jako niezależna forma sztuki, dopiero z czasem stał się narzędziem komunikacji społecznej. Ma być piękny, zaskakujący i powinien pobudzać do refleksji. Co to oznacza w praktyce i czy happening może służyć zbliżaniu do Boga?
Przyjrzyjcie się bliżej Najgłośniejsze happeningi ks. Stryczka, od lat zaskakują Polaków i wzbudzają duże zainteresowanie mediów. Łączy je to, że pobudzają do refleksji nad swoją duchowością i wartościami, którymi kierujemy się w życiu. Czy pracujesz nad sobą i od siebie wymagasz? Czy dostrzegasz drugiego człowieka? Czy nie jesteś „miernotą”, która traci czas i widzi tylko własny czubek nosa? – prowokują.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Franciszek zrezygnował z publikacji adhortacji posynodalnej.
Jako dewizę biskupiego posługiwania przyjął słowa „Ex hominibus, pro hominibus” (Z ludu i dla ludu).