Pracować, kupić mieszkanie i sprowadzić rodzinę - taki jest cel rodaków na emigracji. Wielkich powrotów nie będzie, rosnących przelewów do kraju też - informuje "Puls Biznesu".
Jak się żyje na obczyźnie i czy w ogóle śnią o powrocie - zapytał NBP niemal 5 tys. emigrantów z 4 głównych kierunków wyjazdów: Wielkiej Brytanii, Niemiec, Irlandii i Holandii.
Mówienie o masowych powrotach jest nieuprawnione, a jeśli nawet będą, to w znacznie mniejszej skali niż oczekiwano; emigranci ściągają rodziny albo zakładają je na miejscu - mówi Józef Sobota z NBP.
Na Wyspach na stałe chce zostać 54 proc. Polaków, a jeszcze w 2012 r. w Wielkiej Brytanii było ich 45 proc., w Irlandii - 34 proc. I choć w przypadku Niemiec i Holandii w 2 lata ten odsetek spadł (odpowiednio: z 42 i 37 proc.), to i tak planuje tam zostać 40 i 34 proc.
Polacy na tyle dobrze zadomowili się za Odrą, że aż 30 proc. ma tam nieruchomości, a 15 proc. rozważa taki zakup w ciągu roku. To niemal 2 razy więcej niż 2 lata temu. Podobne tendencje widać też na innych kierunkach wyjazdów.
Pierwsze efekty już można zobaczyć - emigranci wysyłają coraz mniej pieniędzy do Polski i robią to coraz rzadziej - zauważa "PB".
Nie było ono związane z zastąpieniem wcześniejszych świąt pogańskich, jak często się powtarza.
"Pośród zdziwienia ubogich i śpiewu aniołów niebo otwiera się na ziemi".
Świąteczne oświetlenie, muzyka i choinka zostały po raz kolejny odwołane przez wojnę.
Franciszek zrezygnował z publikacji adhortacji posynodalnej.