Przewodniczący Konferencji Biskupiej Ekwadoru abp Antonio Arregui z uznaniem przyjął stanowisko prezydenta tego kraju, Rafaela Correi wobec możliwej legalizacji aborcji.
Szef państwa zagroził dymisją, jeśli jego partia Alianza País nadal będzie wywierać presję na przyjęcie prawa, które dopuści przerywanie ciąży, dotychczas zakazane w tamtejszym prawodawstwie.
Krytykując parlamentarzystów swej partii, prezydent Correa nazwał ich postawę „prawdziwą zdradą i brakiem lojalności”, gdyż - jak przypomniał - zawsze jasno mówił, że sprzeciwia się jakiejkolwiek formie legalizacji aborcji.
Abp Arregui podkreślił, że jest pod wrażeniem odwagi prezydenta, a jego postawę określił mianem „naprawdę cennej”. Przypomniał, że dla Kościoła katolickiego „życie ludzkie jest święte i nie można go eliminować”.
50-letni Correa, rządzący Ekwadorem od 2007 r., określa siebie mianem „lewicowca, humanisty i katolika”.
To były sekretarz stanu Stolicy Apostolskiej i dziekan Kolegium Kardynalskiego.
Rosja działa jak za czasów sowieckich. Nic się nie zmieniło.
Forum Katolików Niemieckich potępiło arogancję kierownictwa Drogi Synodalnej.