Wola Boga

Skoro przyznajemy, iż jedyną potrzebną rzeczą jest to, co nadprzyrodzone, naturalne musi przed nim ustąpić. Trzeba odłożyć na bok naturalne standardy i cele, i osądzać oraz układać wszystko z nadprzyrodzonego punktu widzenia.

Reklama

W ostatnim rozdziale przyjrzeliśmy się temu, jak Chrystus pozostawił nam swoją ofiarę, aby mogła być wyrazem naszego własnego wewnętrznego ofiarowania się Bogu. Aby Chrystusowa ofiara w pełni stała się naszą, musimy dostosować nasze dyspozycje do Jego dyspozycji. Innymi słowy, wkraczając w Chrystusa musimy powiedzieć to, co On rzekł, przychodząc na świat: „Oto idę, aby spełnić wolę Twoją [Boże]” (Hbr 10, 9). Powiedziawszy to w sercu, musimy mówić to całym naszym życiem. Wówczas możemy uznać Chrystusową ofiarę, sumę całego Jego życia oraz śmierci, za naszą własną.

Potrzeba poddania się woli Bożej staje się oczywista, także jeśli spojrzymy z innego punktu widzenia. Jeżeli rozważymy naszą sytuację jako członków Mistycznego Ciała, odrobina refleksji uzmysłowi nam jasno, że posłuszeństwo woli Bożej jest fundamentalnym prawem żywego członkostwa w Chrystusie. Rozważmy jeszcze raz budowę ludzkiego ciała. Składa się ono z członków, organów i komórek, a każde z powyższych pełni określoną funkcję i działa w określony sposób. A jednak wszystkie razem tworzą doskonałą całość. Powodem owej jedności jest to, że wszystkie ożywia – w dosłownym tego słowa znaczeniu – pojedyncza życiodajna zasada, którą jest dusza ludzka. Ta życiodajna zasada modyfikuje ich działania i koordynuje funkcje poszczególnych elementów, tak że każdy pracuje ku pożytkowi całości, zaś z kolei cały organizm podtrzymuje życie każdego z powyższych. Po śmierci owa pojedyncza życiodajna zasada opuszcza ciało, bowiem śmierć jest rozdzieleniem duszy i ciała. Każda część ciała natychmiast staje się wtedy, że się tak wyrażę, sobą, w porządku naturalnym i funkcjonuje podług własnej natury, już bez kierownictwa czy też koordynacji ze strony wspólnej duszy. Skutek tego wszystkiego jest taki, że rozmaite substancje chemiczne ludzkiego ciała reagują ze sobą w sposób naturalny, niszcząc organy i tkanki, powodując rozkład. Lecz nawet tworzące się ludzkie ciało przypomina Mistyczne Ciało Chrystusa. Jeśli zastanowimy się nad początkiem ludzkiego organizmu, stwierdzimy, iż rozwija się on z pojedynczej komórki, w którą Bóg wlewa ludzką duszę jako życiodajną zasadę. Następnie owa komórka dzieli się, spożytkowując pokarm przygotowywany dla niej przez organizm matki. W miarę rozwoju ludzkiego organizmu komórki zaczynają się różnicować, określone grupy komórek kształtują się tak, aby pełnić poszczególne funkcje. Pod wpływem pojedynczej, życiodajnej zasady, komórka przemienia się w wysoko zorganizowaną strukturę, znaną nam jako organizm ludzki.

Jeśli zdamy sobie sprawę, że Duch Święty jest Duszą Mistycznego Ciała Chrystusa, zrozumiemy, jak zupełne poddanie się Jego woli jest konieczne dla naszego życia w Chrystusie. Jesteśmy członkami – można by rzec: komórkami – Mistycznego Ciała i Ciało to jest w pełni rozwinięte i zdrowe tylko wtedy, kiedy wszystkie jego członki i komórki są w pełni ożywiane przez Ducha Świętego i całkowicie Mu poddane. Występuje pewna istotna różnica pomiędzy ludzkim ciałem a Mistycznym Ciałem Chrystusa, mianowicie ta, że w ciele ludzkim żadna z jego części nie ma jakiejkolwiek własnej woli. Poza szczególnymi przypadkami określonego typu narośli, dusza wywiera wpływ na każdą część ciała, całkowicie nad nimi panując i sprawując nad nimi pełną kontrolę. Natomiast każdy członek Mistycznego Ciała jest osobą, dysponuje własną, wolną wolą i ma pełną władzę nad swoimi działaniami. Ma moc podejmowania wyborów. Może albo poddać się Duchowi Świętemu w drodze pełnienia woli Bożej – i o tyle, o ile to czyni, żyje życiem Chrystusa i będzie z Nim identyfikowany – albo odrzucić wolę Boga i żyć podług własnej woli, znajdując się wówczas na zewnątrz Chrystusa, a przynajmniej poza Jego życiem; może być nawet Antychrystem. Rozważyliśmy już ten aspekt sprawy i nie ma tutaj potrzeby dalszego rozwijania tematu. Płynie z tego wszystkiego oczywisty wniosek dla nas: Nikt nie może równocześnie postępować podług własnej woli oraz być doskonałym członkiem Chrystusa – zaś bez Chrystusa nic nie możemy.

Wola Boża jest zatem prawem życia chrześcijańskiego. Pełniąc ją, zbliżamy się do Chrystusa i pozostajemy z Nim w jedności. Czym jest wobec tego wola Boża dla nas? Odpowiedź na to pytanie jest w pewnym zakresie całkiem oczywista, jednak w całej swojej pełni nie jest taka prosta. Rozpatrując nas samych, musimy rozróżnić w naszym umyśle dwie «wole» w Bogu, dwa rodzaje rzeczy, których chce Bóg, czy też raczej dwa aspekty odnoszenia się zdarzeń do woli Bożej. Bóg pragnie, aby określone rzeczy się zdarzyły, a nawet je nakazuje. Możemy je nazwać zgodnymi z «wolą-znakiem» (łac. signi) Bożym. Jest także jednak wiele rzeczy, które zdarzają się wbrew okazanej woli Bożej – w szczególności grzechy. A jednak nic nie wydarza się bez przynajmniej przyzwolenia Boga, w tym sensie że Bóg danego zdarzenia nie powstrzymuje.

«« | « | 1 | 2 | 3 | 4 | 5 | 6 | 7 | » | »»

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg

Reklama

Reklama

Reklama

Archiwum informacji

niedz. pon. wt. śr. czw. pt. sob.
1 2 3 4 5 6 7
8 9 10 11 12 13 14
15 16 17 18 19 20 21
22 23 24 25 26 27 28
29 30 31 1 2 3 4
5 6 7 8 9 10 11

Reklama