Niedobór refleksji etycznej, nieuwzględnianie praw dziecka i ogromna manipulacja – w taki sposób abp Henryk Hoser ocenia toczoną w polskich mediach debatę wokół zapłodnienia in vitro.
Widzę tu ogromną sprzeczność pomiędzy proponowaną łatwością przyznawania prawa do dziecka z procedury zapłodnienia pozaustrojowego a więc u osób, które są same z siebie niezdolne do poczęcia, i istniejącego prawa adopcyjnego regulującego pracę wszystkich ośrodków adopcyjnych. Muszą one bowiem prowadzić niezwykle szczegółowe ankiety środowiskowe i indywidualne by w końcu podjąć decyzję czy dać proszącym osobom dziecko czy też odmówić. Wątku praw dzieci w debacie o in vitro nie ma. Jest natomiast śmieszny wątek „walki z niżem demograficznym” poprzez zapłodnienie pozaustrojowe.
Trzeci nurt dyskusji wiąże się z ogromną manipulacją, która polega na przypisywaniu poglądów, zamierzeń i celów, które nie istnieją. Również jeśli chodzi o bioetykę katolicką. Przykładem może być choćby artykuł jednego z prominentnych profesorów pt. "Prawo religią szpikowane". Otóż, Kościół proponując filozofię personalistyczną proponuje ją jako ideę uniwersalną, która się sprawdziła. Stanowi ona podstawę Powszechnej Deklaracji Praw Człowieka ONZ z 1948 roku i odwołuje się do filozofii personalistycznej. Traktuje ona człowieka, w skrajnych granicach jego egzystencji – a więc od początku do końca jego istnienia – podmiotowo. Ta filozofia przypisuje mu prawo do życia i jego ochrony. Natomiast proponowana przez wspomnianego profesora filozofia polityczna liberalizmu jest filozofią zdecydowanie uznaniową, konsensualną i powoduje kategoryzację ludzi na tych, którym życie się należy i pozostałych, którym tego prawa się odmawia. To filozofia bardzo niebezpieczna.
Brakiem charakteryzuje się także pierwsze opublikowane oświadczenie Komitetu Bioetyki przy Prezydium PAN, prezentujące niezwykłe ubóstwo refleksji etycznej nad procedurami, które są etycznie biorąc, bardzo ważne, bowiem w przeciwieństwie do wszystkich innych procedur medycznych, które są nakierowane na leczenie, odzyskiwanie zdrowia i utrzymanie życia, tutaj chodzi przecież o powołanie ludzi do istnienia. Nie ma w medycynie kwestii bardziej istotnej jak ta, w której w grę wchodzi powołanie ludzi do istnienia lub ich istnienia pozbawiania.
Argumentując przeciwko in vitro mówi Ekscelencja o filozofii i etyce a nie o kościelnych dogmatach...
– Nauczanie Kościoła oparte jest na dopełnieniu wiary i rozumu, jako pełni poznania („Fides et Ratio” Jana Pawła II). Dla odrzucających wiarę chciałbym podkreślić, że wyłożone tu stanowisko, które proponuje Kościół nie jest oparte tylko na dogmatach wiary. Dla wierzących dogmaty stworzenia i wcielenia są bardzo ważne. Jan Paweł II formułował całościową antropologię jako „genealogia divina”. Ale dla niewierzących one się nie liczą. A zatem: liczy się to, co jest wspólne wszystkim ludziom, jakiś wspólny mianownik człowieczeństwa, którego szukamy a który tracimy z oczu.
Jeżeli francuski badacz współczesności Jean-Claude Guillebaud opublikował książkę „Le principe d'humanité”, która jest pytaniem o człowieczeństwo, to właśnie dlatego, że bardzo trudno powiedzieć na czym ono dzisiaj polega. Raz zanegowane w swej podstawowej definicji stawia więcej pytań niż odpowiedzi, prowadzi od niepewności do demiurgicznego szaleństwa. A zatem, jesteśmy w samym centrum zawirowania współczesnych aksjomatów, odniesień, paradygmatu człowieczeństwa, odpowiedzi na najważniejsze dziś pytanie: kim jest człowiek?
Obecna dyskusja na temat in vitro jest nierzetelna, manipulowana i upolityczniona. Jeden z profesorów etyki powiedział niedawno, że w całej debacie chodzi o złamanie hegemonii Kościoła, jego wpływu na życie publiczne. I znowu odwołam się do Karty Praw Człowieka ONZ (jeszcze nie została obalona...), która stwierdza, że "każdy człowiek ma prawo wolności myśli, sumienia, wyznania", oraz, że wolność ta obejmuje "swobody głoszenia swojego wyznania lub wiary bądź indywidualnie bądź wespół z innymi ludźmi, publicznie i prywatnie".
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Nad sprawami duchowymi nie mamy pełnej kontroli i należy być ostrożnym.
Symbole tego spotkania – krzyż i ikona Maryi – zostaną przekazane koreańskiej młodzieży.
W ramach kampanii w dniach 18-24 listopada br. zaplanowano ok. 300 wydarzeń.
Wraz z zakorzenianiem się praktyki synodalności w Kościele w Polsce - nadziei będzie przybywać.