Mało zrozumiała ofensywa

Nie muszę oczywiście rozumieć wszystkiego. Niestety, głębi szlachetności motywów pewnych działań nie jestem w stanie zrozumieć. Dlatego skłaniam się ku teoriom spiskowym.

Reklama

Władze Kenii  chcą przeznaczyć 356 milionów kenijskich szylingów na program kontroli urodzeń. To pokłosie odbytego w Londynie spotkania w związku ze Światowym Dniem Ludności.  Żeby nie było niedomówień, chodzi o łatwy dostęp do środków antykoncepcyjnych. Czytam o reakcji kenijskich biskupów na tę decyzję. I rozumiem ich oburzenie.

Nie chodzi mi nawet  o argumenty wypływające z teologicznej wizji człowieka. Ale o ten najprostszy, najbardziej oczywisty: jak można przeznaczać ogromne fundusze na propagowanie antykoncepcjj i związków jednopłciowych wśród mieszkańców tego  kraju, gdy wielu z nich nie ma co jeść i gdzie mieszkać, nie mówiąc już o braku  podstawowej opieki lekarskiej? 

Staram się zrozumieć propagatorów antykoncepcji. Pewnie kombinują tak: antykoncepcja to mniej dzieci. Mniej dzieci do wykarmienia to szansa na zbudowanie lepszego domu, wykopanie studni czy zakup samochodu. Niby się zgadza. Tylko po co komu dom, studnia i lepszy samochód, gdy z powodu trywialnej  w Europie czy Ameryce choroby trafi do piachu? No i jaki sens ma propagowanie zmniejszenie ilości urodzin, gdy urodzenie większej liczby dzieci jest  podstawowym sposobem na zapewnienie sobie opieki na wypadek choroby czy starości?

Moja brzydka cecha podejrzewania innych o najniższe pobudki podsuwa mi myśl, że chodzi o pieniądze. Konkretnie: nowe rynki zbytu dla gospodarek państw rozwiniętych. Tyle że nie pomaga się w ten sposób ani producentom lodówek, ani telefonów komórkowych, komputerów i  samochodów. Nawet wspierając przemysł farmaceutyczny można by po prostu pompować pieniądze w kenijską służbę zdrowia. Dlaczego akurat wspiera się antykoncepcję?

Mam wrażenie, że pewne kręgi zawsze wspierają to i tylko to, co ma ludzkości zaszkodzić. Antykoncepcja propagowana jest w pakiecie z aborcją, in vitro, domaganiem się legalizacji związków jednopłciowych. Jakby chodziło tylko o to, by było nas mniej. W sukurs tej ideologii idą zarówno skrajni ekologowie, dla których ziemia jest dla wszystkich stworzeń, tylko nie człowieka jak i ci, którzy w imię wolności obalającej stare układy domagają się zalegalizowania narkotyków. Proszę zwrócić uwagę: to bardzo często są te same kręgi ludzi. Przypadek?

Przepraszam za podejrzliwość, ale jedyny wspólny mianownik jaki dla tych idei znajduję, to nienawiść do człowieka. I aż mnie ciarki przechodzą gdy sobie uświadamiam, kto tak bardzo nienawidzi człowieka, że z jego powodu (jak przypuszczają teologowie) zbuntował się przeciwko Bogu.

PS: Przepraszam, że znowu ja, ale mamy czas urlopowy i autorów komentarzy trochę ubyło. Proszę się jednak nie bać otwierać lodówki ;-)

«« | « | 1 | » | »»

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg

Reklama

Reklama

Reklama

Archiwum informacji

niedz. pon. wt. śr. czw. pt. sob.
1 2 3 4 5 6 7
8 9 10 11 12 13 14
15 16 17 18 19 20 21
22 23 24 25 26 27 28
29 30 31 1 2 3 4
5 6 7 8 9 10 11

Reklama