Abp Józef Michalik, przewodniczący Episkopatu Polski mówił tak w sobotę na Jasnej Górze do uczestników pielgrzymki rodzin osób powołanych i wspierających powołania.
Pielgrzymka organizowana jest z okazji Światowego Dnia Modlitw o Powołania, obchodzonego w Kościele katolickim w czwartą niedzielę wielkanocną, zwaną Niedzielą Dobrego Pasterza.
Nawiązując do czytanej podczas mszy ewangelii przewodniczący Konferencji Episkopatu Polski pytał, czy Kościół w Polsce i w Europie jest traktowany na równi z innymi, czy prześladowany. Wspomniał zabójstwa księży w okresie PRL oraz pobicie duchownego w ostatnim czasie.
"Zobaczmy, jak traktowany jest Kościół dzisiaj w Polsce. Są pewne wyspecjalizowane i specjalizujące się pisma czy telewizje, które w tym gustują, cieszą się, że mogą - prawdziwe czy fałszywe - najczęściej kłamstwa na ten Kościół zarzucać, mówić" - powiedział abp Michalik.
"Czy to prawda, że świat nas nienawidzi? Prawda" - mówił hierarcha, odwołując się m.in. do nieprzyznania Telewizji Trwam miejsca na cyfrowym multipleksie. Według arcybiskupa taka decyzja oznacza brak "zgody na to, żeby (Telewizja Trwam) mogła być traktowana w demokratycznym kraju równorzędnie" z innymi.
"Dziesięć stacji jednej linii otrzymało pozwolenie, a ta nie - bo to jest stacja biednych ludzi, bo to jest stacja mówiąca co innego, promująca inne wartości" - ocenił przewodniczący episkopatu wskazując, że również katolicka telewizja we Francji miała podobne problemy.
"Czyli ktoś tym kieruje; jest jakiś mózg, są struktury zła, które w świecie "troszczą się" o ten Kościół, żeby go "przycinać". Ale jak Kościół jak "przycinany" - to jest jak dobre, zdrowe drzewo, jak krzew, jak róża" - mówił abp Michalik, przywołując przykłady z ogrodnictwa, gdzie przycinane rośliny i krzewy dają piękne kwiaty i owoce.
Metropolita przemyski zwrócił uwagę na tworzące się antykościelne grupy, do których zaliczył inicjatywę "Wystąp z Kościoła". "To nasza dzisiejsza rzeczywistość; ale trzeba sobie uświadomić, że to nie tylko my dzisiaj - cieszmy się, że przynajmniej w tym jesteśmy choć troszkę podobni do Pana Jezusa, i nie oczekujmy przywilejów. Chciejmy być z nim blisko złączeni właśnie w takich też trudnych momentach" - wskazał.
Arcybiskup przekonywał wiernych, że każdy z nich jest potrzebny Kościołowi. Wezwał, by "poczuć Kościołem, żebyśmy próbowali być odpowiedzialni za ten Kościół, żebyśmy kochali ten Kościół taki, jaki jest". "Trzeba doskonalić ten Kościół. Nie można się od niego odwracać, trzeba pomagać" - nawoływał, wskazując, że "dzisiaj Kościół potrzebuje wielkich powołań".
"Dzisiaj w Polsce żyjemy w sytuacji takiej, że nie tylko wrogowie nas nienawidzą. Ci, którym się nie udało życie, są w pierwszej linii żeby nas krytykować i dawać wskazówki jak Kościół ma postępować" - powiedział abp Michalik, nawiązując do medialnych wystąpień byłych księży i zakonników, którzy - jak ocenił - "są bohaterami telewizji".
"Jeśli człowiekowi się nie udało życie, zawiódł się, to i na nim się ludzie zawiedli - to jest dramat. Współczuć trzeba, modlić się, pomagać, ale nie robić z niego bohatera" - powiedział abp Michalik. Apelował, by - im głośniejsze są tendencje antykościelne - tym mocniejsze były "tendencje na korzyść". Wezwał wiernych, by nie akceptowali - jak mówił - "tych wyskoków, które niekiedy i w zakonach i w kapłaństwie się zdarzają", ale zwracali na nie uwagę i pomagali eliminować.
Wraz z zakorzenianiem się praktyki synodalności w Kościele w Polsce - nadziei będzie przybywać.
18 listopada 1965 r. polscy biskupi podpisali się pod orędziem do biskupów niemieckich.
Zawsze mamy wsparcie ze strony Stolicy Apostolskiej - uważa ambasador Ukrainy przy Watykanie.
19 listopada wieczorem, biskupi rozpoczną swoje doroczne rekolekcje.