Mieszkańcy Włoch upominają się o Benedykta XVI. Przypominają mu jego tyrolskie korzenie.
W Watykanie gościła oficjalna delegacja alpejskiej miejscowości Natz-Schabs, w której urodziły się babka Papieża, Maria Tauber-Peintner, i jego prababka, Elisabeth Maria Tauber. To małe miasteczko leży w południowym Tyrolu, autonomicznym i niemieckojęzycznym regionie na północy Włoch. Dziś Papież przyjął honorowe obywatelstwo Natz-Schabs. Jego imieniem nazwany też został jeden z placów miasteczka, a na domu, w którym urodziły się jego krewne zawieszono pamiątkową tablice. Żyły one w Natz-Schabs w połowie XIX w. Żywota dokończyły już w Bawarii. Przeniosły się tam, kiedy babka Papieża wyszła za mąż za bawarskiego piekarza.
Dziękując za wyróżnienie Benedykt XVI z żalem przyznał, że prawdopodobnie już nie zdąży za życia odwiedzić tej miejscowości. „Będę mógł na was patrzeć tylko z nieba” – dodał. Wyznał również, że jego babka zawsze tęskniła za Tyrolem i nigdy nie zadomowiła się w Bawarii. „W mojej rodzinie panowało przekonanie, że Tyrol został stworzony przez aniołów – mówił Benedykt XVI. – Kiedy miałem 13 lat pojechałem tam wraz z rodzeństwem na wycieczkę rowerową i przekonałem się, że to prawda”. Papież zaznaczył, iż wspaniałość tego regionu nie wynika jedynie z piękna natury, ale również z faktu, że jego mieszkańcy potrafili odpowiedzieć na dar stworzenia. Świadczą o tym przepiękne kościoły i domy oraz serdeczność ludzi i ich kultura – dodał Benedykt XVI.
Nie było ono związane z zastąpieniem wcześniejszych świąt pogańskich, jak często się powtarza.
"Pośród zdziwienia ubogich i śpiewu aniołów niebo otwiera się na ziemi".
Świąteczne oświetlenie, muzyka i choinka zostały po raz kolejny odwołane przez wojnę.
Franciszek zrezygnował z publikacji adhortacji posynodalnej.