Z tą Afryką to jakaś ściema, bo ani tropiku, ani jednego malarycznego komara... Tzn. cieszy mnie to, nie narzekam.
Martka Charytoniuk MWDB
Pozdrawiam Was Kochani bardzo serdecznie z czerwonoziemów Afryki!
Czas i to czego doświadczam tutaj na Czarnym Lądzie nie dadzą się porównać z niczym do tej pory.... Piękno i trud... Zachwyt i zmartwienie... Nieopisane poruszenia serca i kilka łez w poduszkę... Czas pracy od wschodu do zachodu, czas refleksji... O jak ja uwielbiam godzinne obiady... Można wówczas odetchnąć!
Piękno.....
Uwielbiam wracać wspomnieniami do dnia kiedy odwiedziliśmy Baltazara w Kazembe. Cudownie było gadać kilka godzin i patrzeć jakim szacunkiem chłopcy darzą Baltazara.
Kiedy wracaliśmy pick-upem do Lufubu, gdzie mieliśmy nocleg podziwialiśmy zachód słońca nad sawanną! Pomarańczowy ciepły odcień nieba, dookoła roślinność trawiasto-krzaczasta, gdzie niegdzie drzewo na horyzoncie... Wiatr rozczochrał nam fryzury. Ludzie kończący dzień, zbierający narzędzia, i przygotowujący posiłek zanim ułożą się do snu..... Dzień zakończyliśmy długą rozmową do nocy na werandzie, dookoła panowała ciemna noc a do uszu dochodziło cykanie świerszczy oraz melodia innych owadów zamieszkujących busz.... Utulona ciepła bryza - zdrzemnęłam się trochę .... cudowny czas odpoczynku po całym dniu !
Trud...
Pracy jest sporo. Kilka etatów nauczycielskich. W podstawówce... mam Religious Education . Ale tu lekcja wygląda inaczej niż w Polsce. Omawiane są problemy ogólnoludzkie, etyczne... Miałam np. lekcje o trudności wyboru pomiędzy równoważnymi sprawami w odróżnieniu od wyboru dobra od zła, albo o różnicy zrobienia czegoś niechcący a z premedytacją...
Na angielskim, który przygotowywaliśmy z Patrickiem czekały nas nowe wyzwania....
Oto dialog z jednym z uczniów:
Patrick: „ Is everything clear?”
Kabwe: “Yes”
Patrick: “Do you understand?”
Kabwe: “Yes”
Patrick: “ So what does it mean: leisure time?”
Kabwe z pewnością w głosie: “Yes”
Cała klasa ożywa kiedy robimy scenki, kiedy muszą coś przedstawić pozostałym kolegom... Tak ich uczymy słówek... Widać ze nikt nimi się tak nie zajmował, żeby im było wesoło w szkole... Żeby np. nauczyciel kładł się na ławce i udawał trupa...
Ale ta wesołość jest punktem wyjścia do dobrych relacji...
Poza tym uczę w Mazzarello Skills (szkoła krawiecka) Tam moja Principle jest Pagórka.
Kobiety są w moim wieku lub starsze. Mam z nimi higienę i żywienie. Brzmi nudno, ale postanowiłam to zrobić z duża dawka medycyny, czyli o chorobach... ;) Siostry prosiły też o Reproductive System....
Jako punkt wyjścia przedstawiłam im swoją filozofię życia, przeciwstawiając cywilizację miłości cywilizacji śmierci, w oparciu o nauczanie Jana Pawla II.
Moja ukochana aktywność...
Każdy możliwy czas spędzam z Siostrą Marią w klinice... Jest mnóstwo przypadków malarii, czasem czerwonka, świerzb, gruźlica, choroby weneryczne, nieuleczalnie chorzy jako żniwo zakażenia HIV... A także cały przekrój – jak u lekarzy pierwszego kontaktu, zapalenia płuc, astma, nadciśnienie, guz w pachwinie, skręcenia etc. Gdy tylko uporamy się trochę z pacjentami wędruję na moje ulubione miejsce – porodówkę... Codziennie ktoś przychodzi na świat...
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Nad sprawami duchowymi nie mamy pełnej kontroli i należy być ostrożnym.
Symbole tego spotkania – krzyż i ikona Maryi – zostaną przekazane koreańskiej młodzieży.
W ramach kampanii w dniach 18-24 listopada br. zaplanowano ok. 300 wydarzeń.
Wraz z zakorzenianiem się praktyki synodalności w Kościele w Polsce - nadziei będzie przybywać.