Potrafiła tak milczeć, że słyszała samego Chrystusa. A kiedy czuła, że powinna mówić - napominała nawet papieży i królów.
Była przykładną żoną i matką. Pochodziła ze znakomitej rodziny, skoligaconej z dynastią królewską panującą w Szwecji. Ojciec Birger Persson był sędzią i należał do najznaczniejszych osób w państwie. Mimo bogactw i pozycji, najgorliwiej kultywowaną rodową tradycją była... świętość. Z dumą wspominano koligacje ze św. Erykiem, patronem Szwecji, bądź ciotką Brygidy, bł. Ingrid ze Skennige, która założyła pierwszy klasztor dominikanek w swojej ojczyźnie.
Żywoty i kroniki podają, że już w dzieciństwie mała szlachcianka miała wizję ukrzyżowanego Chrystusa. Wtedy też zapewniła Tego, z którym rozmawiała, że chce miłować tylko Jego.
Jednak ojciec czternastoletniej panny inaczej zgoła wyobrażał sobie miłość córki. Wydał ją za syna gubernatora Wastergotlandu, 19-letniego wówczas Ulfa Gudmarssona. Brygida nie sprzeciwiała się woli rodzica, przeciwnie - odczytała jego postanowienie jako głos powołania.
Wypełniła średniowieczny ideał matki: urodziła i wychowała czterech synów i cztery córki. Okazała się przy tym wybitnym pedagogiem. Wychowanie własnych dzieci polecił jej król szwedzki Magnus II. Brygida troszczyła się o codzienne funkcjonowanie dworu, o najbliższych, domowników i służbę.
Z Ulfem przeżywają 28 szczęśliwych lat. Mąż Brygidy to człowiek o wesołym usposobieniu. Lubi turnieje rycerskie, hulanki i uczty z przyjaciółmi. Pod wpływem żony jednak powoli się zmienia. Najpierw tylko aprobuje jej zamysły, na przykład gdy urządza w ich majątku dom dla ubogich i chorych. Później sam przyłącza się do jej inicjatyw. Dzięki żonie uczy się czytać i pisać.
W 1342 r. wspólnie pielgrzymują do Composteli. Roczną podróż Ulf kończy, wstępując w Szwecji do klasztoru Cystersów, gdzie umiera w 1344 roku.
Po śmierci męża Brygida jest kobietą w kwiecie wieku. Teraz wdowa całkowicie oddaje się życiu pokutnemu i dobroczynności. Modli się, ale też czyta (przed laty na jej prośbę przetłumaczono na szwedzki Pismo Święte). Stale nosi przy sobie ”Naukę św. Bernarda do siostry”.
Niespodziewanie Brygida uznaje, że nie może milczeć. A powód? Tyleż oczywisty, co zadziwiający. Od 1309 r. papieże nie rezydują w Rzymie, lecz w Awinionie. Namiestnik Chrystusa jest w oczach chrześcijańskiego świata uzależniony od francuskich królów i możnowładców. Co więcej, niekiedy wydaje się, iż Biskup Rzymu ma do spraw Kościoła dystans nie mniejszy, jak ze słynnego pałacu do Bazyliki Laterańskiej.
I w 1352 r. - owszem, szanowana szlachcianka, przybyła z mrocznej i wyziębionej północy, ale jednak kobieta - pisze list do papieża Innocentego VI. Wzywa go - cóż za zuchwałość! - w imieniu Chrystusa do powrotu do Rzymu.
Błaga, zaklina - bezskutecznie. Podobnie jak w 1367 r. bł. Urbana V. Ten wszakże odwiedził stolicę Piotrową, ale zniechęcony zamętem, który tam panował, wrócił do Awinionu. Ponoć rozgoryczona Brygida przepowiada mu wówczas rychłą śmierć. Po dwóch latach śle listy do Grzegorza XI.
Dość szybko dar prorokowania wyrabia jej posłuch wśród królów w całej Europie. Pisze do nich żarliwe listy, pełne napomnień i wskazówek, jak powinien rządzić chrześcijański władca. Patrzy przenikliwie, nie szczędząc cierpkich słów nawet potężnemu zakonowi krzyżackiemu, któremu zapowiada, że dosięgnie go gniew Boga.
Brygida jest kobietą czynu. Gdy otrzymuje posiadłość w Vadstena, zakłada w niej Zakon Najświętszego Zbawiciela. Pierwszą opatką klasztoru Brygidek zostaje jej córka Katarzyna, wierna współpracownica i powiernica, którą Kościół także wyniesie na ołtarze.
Przez cztery lata Brygida z Katarzyną pielgrzymują po kościołach rzymskich i włoskich sanktuariach. Mimo podeszłego wieku (ma już siedemdziesiąt lat) udaje się do Ziemi Świętej.
Na Golgocie wpada w ekstazę - widzi wydarzenia Wielkiego Piątku. Pozostaje w Jerozolimie przez ponad cztery miesiące i w tym czasie wiele razy wraca do kościoła Grobu Pańskiego. Potem odwiedza Betlejem, gdzie otrzymuje - obiecane jej przez Maryję - objawienie o narodzeniu Syna Bożego.
Z tej najdłuższej pielgrzymki życia wraca wyczerpana i osłabiona. Umiera w Rzymie 23 lipca 1373 roku.
Żegnają ją tłumy rzymian. Kronikarze zapisują liczne cudowne uzdrowienia podczas pogrzebu.
Papież Jan Paweł II ogłosił 1 października 1999 r. św. Brygidę, wraz ze św. Katarzyną ze Sieny i św. Edytą Stein, współpatronką Europy.
”Jej przykład może być dla współczesnych kobiet skuteczną zachętą do uczestniczenia w budowie społeczeństwa, które będzie w pełni szanowało ich godność; społeczeństwa, które potrafi uznać mężczyznę i kobietę za równoprawnych uczestników uniwersalnego planu Bożego w stosunku do ludzkości. Wystarczy przyjrzeć się biografii tej kobiety, która umiała połączyć w sobie najwznioślejszą kontemplację i niezwykle śmiałą inicjatywę apostolską, by zdać sobie sprawę, że również dzisiejszym kobietom Brygida może udzielić przydatnych wskazówek odnośnie do tego, jak należycie stawiać czoło problemom związanym z rodziną, wspólnotą chrześcijańską, samym społeczeństwem” - mówił papież w Castel Gandolfo, 21 września 2002 r.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Nad sprawami duchowymi nie mamy pełnej kontroli i należy być ostrożnym.
Synodalność to sposób bycia i działania, promujący udział wszystkich we wspólnej misji edukacyjnej.
Droga naprzód zawsze jest szansą, w złych i dobrych czasach.
Symbole tego spotkania – krzyż i ikona Maryi – zostaną przekazane koreańskiej młodzieży.
Wraz z zakorzenianiem się praktyki synodalności w Kościele w Polsce - nadziei będzie przybywać.