Niewielka kaplica przy Racławickiej od dawna nie mieści czcicieli Matki Bożej Szkaplerznej. W Jej święto 16 lipca dołączyło kilkudziesięciu kolejnych.
Kiedy Maria i Paweł Kowalczykowie wyjeżdżają gdzieś z siódemką dzieci, nieraz zaczepiają ich nieznajomi, dzieląc się tym, jak im żal, że sami mają tylko jedno. „Coś w życiu straciliśmy” – mówią.
Nie noszą zbroi, tylko szkaplerze z maryjnym herbem. Zamiast mieczy mają różańce. Nazywają siebie braćmi. Grupują się w chorągwiach i komandoriach. To Rycerze Jana Pawła II, świecki zakon formujący mężczyzn.
Potomek jednego z najsłynniejszych rodów książęcych, wykształcony architekt, wstąpił do dominikanów. Wybuch powstania zastał go na ulicach Warszawy. Został kapelanem pierwszego oddziału, który spotkał. Ojciec Michał Czartoryski jest jednym ze 108 błogosławionych męczenników II wojny światowej.
Iść tam, gdzie jest nędza. Nie tylko ta materialna, ale i duchowa. To ich zadanie.
– Tu nigdy nie było słychać kroków Brata Alberta, przybył dopiero po śmierci – mówi s. Krzysztofa, albertynka. Pod ołtarzem leżą w trumience szczątki doczesne świętego. W gablotach i archiwum rzeczy, których dotykał.
"Teresa prosiła, aby modlić się za jej duszę. Obiecała, że będzie przed Bogiem pamiętała o nas. Zapewniała, że jak umrze, to niedługo wypuszczą nas z więzienia"...
Dyskretna i zbyt mało doceniana forma aktywności w Kościele. Po drugiej stronie życia ze zdumieniem i wstydem odkryjemy, jak wiele świat i Kościół zawdzięczają wytartym od codziennego przesuwania paciorkom różańca. Stoi za tym całkiem liczna armia.
Na co dzień „abdejtują kejsy”, ustalają „dedlajny”, dopinają budżety, raportują, wdrażają, „keszują”… Ale nie tylko. Czytają też Izajasza i Pawłowe listy, zastanawiając się: po co to wszystko?
Patron kongresów eucharystycznych przyszedł na świat 16 maja 1540 r. w miejscowości Torre Hermoza w Hiszpanii.