"Planujemy sprawować liturgię także tam, gdzie nie ma naszych świątyń, ale są większe skupiska uchodźców".
„Pokój temu domowi” – mówi kapłan, wchodząc do kolejnego domu. „I wszystkim jego mieszkańcom” – dopowiadają ministranci. Chwila modlitwy, krótka rozmowa i trzeba iść dalej, bo inni czekają. Jednak nie zawsze bywa tak spokojnie.
Od ponad 30 lat prawosławni razem z katolikami idą we wspólnej procesji na cmentarzu prawosławnym, święcąc mogiły zmarłych obu wyznań.
Głównym celem sosnowieckich karmelitanek jest znajdowanie wśród rodzin lub samotnych osób chętnych do „adopcji na odległość” czy inaczej „adopcji serca” - czyli do przyjęcia małego Afrykańczyka, mimo że pozostaje on nadal w swojej ojczyźnie. Adopcja polega na zobowiązaniu się do pokrywania kosztów jego utrzymania i wykształcenia.
W samym Wrocławiu jest ich sporo, ponad tysiąc. Niektórzy od lat nie chodzą do kościoła. Kościół przychodzi do nich.
Śmierć? Nigdy jej się nie bałam. Teraz też ze spokojem czekam na koniec czasów, gdy spotkamy się tam, gdzie nie będzie zła ani cierpienia.
Teraz jest już miejsce ciszy i skupienia, gdzie choć przez chwilę można pobyć sam na sam z Bogiem.
– Przestrzeń modlitwy to dobre miejsce na spotkanie – zapewniają młodzi białoborzanie, niezależnie od tego, czy chodzą do cerkwi, czy do kościoła. Ten wieczór spędzili razem na śpiewie kanonów i rozważaniu słowa Bożego.
O kobietach: feministkach, matkach bohaterkach, aborcyjnych ekshibicjonistkach i innych – z Brygidą Grysiak rozmawia Agata Puścikowska.
Ewakuowane zakonnice w kamizelkach ratunkowych, narzuconych na białe habity, przeszły gęsiego po blatach stołów na zalanym parterze. Wokół pływały lodówki, pralki i tapczany.
Patron kongresów eucharystycznych przyszedł na świat 16 maja 1540 r. w miejscowości Torre Hermoza w Hiszpanii.