Niesie wsparcie wszystkim niezależnie na wyznawaną religię i przynależność kastową.
Ludzie zaopatrzeni w różańce staną na granicy, by modlić się za Polskę. Akcja Różaniec do Granic w archidiecezji lubelskiej obejmuje dwie przygraniczne parafie, które będą gościć ludzi z wielu regionów.
W spalonej słońcem Afryce, na skutej lodem Syberii i wulkanicznej Islandii – wszędzie tam i w wielu innych miejscach na świecie znajdziesz polskie siostry klauzurowe. A kolejne zagraniczne prośby o mniszki znad Wisły płyną z Francji, Niemiec, USA...
Ile dobrych skojarzeń, okoliczności i miejsc braterskich spotkań ożyje w tych dniach w Płocku, które połączą katolików, prawosławnych, mariawitów i ewangelików?
„Jesteście przykładem dla świata, ponieważ nie daliście się zwyciężyć nienawiści i chęci zemsty, tylko wybraliście drogę miłości i budowania dobra”.
Wyruszył do Afryki, aby uczyć miejscowych zakładania oaz. Czy dlatego, że są tam miejsca, w których łatwiej o zasięg telefonii komórkowej niż o dostęp do wody pitnej? Nie tylko. Chodzi mu też o dostęp do Wody Żywej.
Najtrudniejsza sytuacja panuje na zachodzie i w centrum kraju.
Siedem tysięcy osób z całej Polski i z zagranicy przyjechało do Rychwałdu na całodniowe rekolekcje: "Panie, uzdrów mnie", które głosił ks. John Bashobora z Ugandy.
Po kilku latach pracy za granicą musi uczyć się języka keczua, ponieważ jego nowi parafianie nie znają hiszpańskiego, a czasami widzą księdza po raz pierwszy od dekady.
O rosnącym kulcie błogosławionych Michała Tomaszka i Zbigniewa Strzałkowskiego opowiadają o. Jan Maria Szewek i br. Jan Hruszowiec, krakowscy franciszkanie.
Historia pachnąca miłością. Ale dopiero na końcu. W Cascia siostry zatykały nosy.