O. Wojciech Ziółek, proboszcz parafii w Tomsku o spotkaniu w Rzymie.
Bartłomiej I, patriarcha Konstantynopola, w orędziu wielkanocnym.
Papież zachęca proboszczów do wniesienia wkładu w prace Synodu.
Postulator procesu kanonizacyjnego Papieża - Polaka o jego dziedzictwie.
Jak już, to się słucha (jak kiedyś)
lub, jak dziś - uczestniczy.
Szkoda, że mogą być dopisywane do przedwyborczej agitki, co sugeruje już sam tytuł.
Do piękna tych słów życie dopisze mądrość lub głupotę ludzką.
Mądrze bronić życia, to zadanie na całe życie, nie tylko na wybory.
Obyśmy tylko dobrze zrozumieli Biskupa.
W drodze do świętego celu nie zapominajmy też o miłości do zagubionych owieczek, której przykład dał nam Pan. Upomnienia przyjmijmy jako swoje. Ale my chętnie się nimi dzielimy z innymi. I wtedy jest mało ewangelicznie, za to bardzo emocjonalnie.
Najważniejsza jest miłość. Im więcej emocji, tym mniej miłości i na odwrót. W końcu, jak ktoś powiedział - miłość to decyzja.
Sam stosunek do zycia poczetego, ktory naprawde zmienil sie w ostatnich 30 latach, nie stanowi o kwalifikacjach poslow, ktorzy maja dbac o dobro kraju. Owszem, dobrze by bylo, gdyby tak bardzo dbali o zycie nie tylko nienarodzone, ze umozliwialiby dobre zycie dla rodzin, szeroka pomoc dla matek w ciazy i najlepiej wyczarowali dobrobyt dla wszystkich. Samo ustanowienie zakazu przerywania ciazy i kleska gospodarcza, spowodowana niekompetencja poslow, aborcji nie zapobiegnie. A wrecz ja nasili.
Ale wielu "obroncow zycia" odetchnie z ulga, bo jeszcze jedno prawo udalo im sie przeforsowac i juz beda mieli czyste rece. Zawsze to jednak prosciej, niz dzien w dzien pomagac kobietom w tragicznej sytuacji.
No ale tu Jozek musialby cos ZROBIC. A tak moze powolywac sie na paragrafy. Za to na Sadzie Ostatecznym punktow ci nie dadza.
Karb, stosujesz typową demagogię aborcjonistów, pochylając się nad kobietami, których życie jest wskutek ciąży zagrożone. Nie o takich przypadkach mówimy, bo ratowanie życia to nie aborcja. Prawie 99 proc. legalnych aborcji to zabójstwa dzieci chorych i właśnie uniknięcie każdego z tych przypadków to szczęście dla matki.
Masz racje,Sw.Pawel Powiedzial "Gdybym mowil jak Aniol,a milosci bym nie mial,bylbym jak...itd. Wlasnie, tej milosci do naszego Pana i Krola Jezusa Chrystusa brakuje wielu kaplanom, Biskupi nie sa tu wcale wyjatkiem.Do czego to doprowadzi?
Do tego co juz jest w Niemczch,do zaniku wiary Katolickiej. Ale czego to Biskupi nie robia pod plaszczykiem ekumenizmu.
TO poczatek konca.
Czyzbys nie wierzyl Chrystusowi, ze "bramy piekielny nie przemoga" Kosciola? Ksieza i biskupi sa tacy, jak ich rodziny. Jezeli ty bedziesz milowal Boga ze wszystkich sil swoich, a blizniego swego jak siebie samego, to reszte uczyni Pan Bog. Kosciol to nie (tylko) nasza sprawa. Inaczej juz by go od stuleci nie bylo.
Zaznaczam że nie jestem jeszcze babcią moherową tylko na własnym przykładzie wiem, gdzie dojechałam z tą nowoczesnością.
Wokół rozbite rodziny i rozpacz dzieci i depresja. To właśnie pogoń za pieniądzem zgubiła nie jednego."Korzeniem wszelkiego zła jest pieniądz" - bożek XXI w
Błogosławionego dnia !!