Z ks. Grzegorzem razem chodziliśmy do szkoły średniej. Zawsze był pomocny i otwarty na kolegów. Bardzo sympatyczny i życzliwy. Nie w głowie nam było wtedy myśleć o tym, że będzie księdzem bo każdy nas chyba bardziej myślał nad przyszłością z żoną i dziećmi niż nad posługą kapłańską. Do Grzegorza jednak pasuje sutanna jak do nikogo innego i Bóg wiedział już wtedy, że zyska fajnego księdza w swoich szeregach.