I zapłacić 50 tys. złotych na cel charytatywny. Wyrok jest prawomocny.
Po trwającej trzy lata batalii sądowej bp Marek Mendyk został ostatecznie oczyszczony z zarzutów dotyczących rzekomego molestowania seksualnego. Sąd Apelacyjny we Wrocławiu utrzymał w mocy wyrok pierwszej instancji, w którym stwierdzono, że publikacje na temat duchownego autorstwa dziennikarki „Gazety Wyborczej” Ewy Wilczyńskiej naruszyły jego dobra osobiste.
Wydawca dziennika, spółka Agora S.A., oraz autorka materiału zostali zobowiązani do opublikowania przeprosin oraz przekazania 50 tys. zł na cel charytatywny. Wyrok jest prawomocny.
W sierpniu 2022 roku, gdy na portalu wroclaw.wyborcza.pl ukazał się artykuł zatytułowany „Klerykom miał mówić, że lubi oglądać dzieci na basenie. Teraz biskup świdnicki jest oskarżany o pedofilię”. Publikacja powielała treści, które wcześniej pojawiły się w „Newsweeku”, opierając się na relacji jednej osoby – Andrzeja Pogorzelskiego – który twierdził, że duchowny dopuścił się wobec niego niewłaściwych zachowań w przeszłości.
Biskup Świdnicki Marek Mendyk stanowczo zaprzeczył oskarżeniom medialnym i wstąpił na drogę sądową przeciwko spółce Agora S.A. wydawcy „Gazety Wyborczej” oraz Ringier Axel Springer Polska - wydawcy tygodnika „Newsweek”. Jednocześnie poprosił o zbadanie sprawy metropolitę wrocławskiego, który przekazał ją do Watykanu.
"Uważam, że kapłan katolicki jak każdy inny obywatel ma prawo do ochrony własnego imienia - mówił bp Marek Mendyk w rozmowie z gazetą „w-Akcji” we wrześniu 2022 r. - Formułowanie fałszywych zarzutów przeciwko drugiemu człowiekowi jest zdefiniowane jako bardzo poważny grzech w samym dekalogu na równi z morderstwem czy kradzieżą. Kiedy mamy do czynienia z próbą kradzieży albo zabójstwa, nikt nie ma wątpliwości, że osoba napadnięta powinna się skutecznie temu przeciwstawić. Co więcej, wszyscy świadkowie takiego wydarzenia powinni udzielić odpowiedniej pomocy osobie napadniętej czy okradanej. Dlaczego więc wobec składania fałszywego świadectwa mamy pozostać bierni? Taka postawa oznaczałaby by przyzwolenie na łamanie wszystkich dziesięciu przykazań, nie tylko tego jednego - podkreślił biskup.
W grudniu 2023 roku Stolica Apostolska uznała, że Biskup Marek Mendyk jest niewinny. Biskup świdnicki powiedział komentował wówczas dla KAI: “Powrócił pokój serca, ale też i nadzieja, że te wszystkie działania, które zostały przeze mnie podjęte, były potrzebne. Były też potrzebne szerzej, dla księży i innych osób, które są zaangażowane w życie Kościoła”.
Przy tej samej okazji bp Mendyk stwierdził: “Jeśli ktoś popełnił przestępstwo, a ja to traktuję w kategoriach przestępstwa, to oczywiście powinien ponieść konsekwencje. Ale jeśli nie popełnił, to ma prawo do dobrego imienia i musimy zrobić wszystko, aby mu pomóc w odzyskaniu należnej czci i godności”.
W marcu 2024 r. Sąd Okręgowy w Świdnicy nakazał „Newsweekowi” „zamieszczenie w terminie 7 dni od daty prawomocności wyroku na stronie internetowej www.newsweek.pl przeprosin”, usunięcia ze strony artykułu „Biskup oskarżony o molestowanie chce wyjaśnienia sprawy”, wpłaty na rzecz Stowarzyszenia Charytatywno-Opiekuńczego im. bł. Teresy Gerhardinger przy Domu Pomocy Społecznej dla Dzieci w Świebodzicach 50 tys. zł i pokrycia kosztów procesu. Wydawca tygodnika „Newsweek” Ringier Axel Spinger Polska nie złożył w tej sprawie odwołania.
20 marca 2025 r. Sąd Apelacyjny we Wrocławiu, podobnie jak wcześniej Sąd Okręgowy w Świdnicy, jednoznacznie uznał, że opublikowane przez „Gazetę Wyborczą” informacje były nieprawdziwe, niesprawdzone i naruszyły dobra osobiste duchownego.
W uzasadnieniu wyroku pierwszej instancji czytamy, że autorka tekstu „nie zweryfikowała uzyskanych informacji z innymi źródłami”, a próba kontaktu z rzecznikiem kurii świdnickiej poprzez wiadomość SMS nie stanowiła rzetelnego działania dziennikarskiego. Dodatkowo, jak podkreślił sąd, dziennikarka nie próbowała uzyskać stanowiska samego bp. Mendyka ani nie przedstawiła żadnych dowodów na poparcie zarzutów.
Użyte przez pozwaną Ewę Wilczyńską sformułowania bez wątpienia wykraczają poza przyjęte normy opisywania faktów, zjawisk przez profesjonalistów, w tym dziennikarzy i są dalekie od rzeczowości i obiektywizmu (…) W przedmiotowej sprawie bezprawność działań pozwanych jest oczywista. Podawanie nieprawdziwych, niesprawdzonych rzetelnie i obraźliwych informacji naruszających dobra osobiste powoda ma charakter działania bezprawnego. Podkreślenia wymaga, że rozmiar naruszenia dóbr osobistych i krzywdy powoda są dotkliwe i niezwykle duże. Publiczne udostępnienie oskarżeń – całkowicie nieuzasadnionych o pedofilię stygmatyzuje na całe życie - czytamy w uzasadnieniu wyroku.
Sąd ocenił również, że publikacja doprowadziła do stygmatyzacji duchownego oraz wystawiła go na długotrwały hejt w internecie, co wywołało skutki psychiczne i społeczne o poważnym charakterze. Agora musi przeprosić Biskupa Marka Mendyka
W nakazanych przez sąd przeprosinach Agora S.A. oraz Ewa Wilczyńska mają wyrazić ubolewanie z powodu naruszenia dobrego imienia, czci i godności bp. Marka Mendyka oraz podkreślić, że zawarte w artykule twierdzenia były nieprawdziwe i nieoparte na faktach.
Sąd zobowiązał spółkę Agora i redaktor Ewę Wilczyńską do zamieszczenia następujących przeprosin: „Agora S.A. oraz Ewa Wilczyńska przepraszają księdza biskupa Marka Mendyka, za naruszenie dóbr osobistych - dobrego imienia, czci godności w materiale zatytułowanym „Klerykom miał mówić że lubi oglądać dzieci na basenie. Teraz Biskup świdnicki jest oskarżany o pedofilię” opublikowanym na stronie wroclaw.wyborcza.pl, w dniu 16 sierpnia 2022 r. Agora S.A. oraz Ewa Wilczyńska oświadczają, że w przedmiotowym materialne zawarto bezpodstawne i niezgodne z prawdą twierdzenia dotyczące księdza biskupa Marka Mendyka. Informacje dotyczące rzekomego popełnienia przestępstwa seksualnego wykorzystania małoletniego przez księdza biskupa Marka Mendyka nie mają żadnego poparcia w rzeczywistym stanie faktycznym. Nie jest prawdą, że biskup Marek Mendyk jest oskarżony o pedofilię”.
Spółka Agora zobowiązana została do wpłaty na rzecz Stowarzyszenia Charytatywno-Opiekuńczego im. bł. Teresy Gerhardinger przy Domu Pomocy Społecznej dla Dzieci w Świebodzicach 50 tys. zł i pokrycia kosztów procesu.
- Były to bardzo brutalne oskarżenia o czyny pedofilskie, ale nie przeprowadzono żadnych dowodów, które by to potwierdziły. Dlatego wyrok jest taki, jaki jest, i bardzo dobrze – skomentował dla portalu wAkcji24.pl adwokat Artur Wdowczyk, pełnomocnik duchownego.
Inni komentatorzy wskazują, że wyrok ten stanowi istotny precedens w kontekście ochrony dóbr osobistych osób duchownych a postawa Biskupa Mendyka powinna być wzorem dla innych ofiar bezpodstawnych oskarżeń w przestrzeni medialnej.
Prezydium KEP wnioskuje o zbadanie konstytucyjności i legalności rozporządzenia Minister Edukacji