Było wielu mężnych i światłych przywódców Kościoła w Europie Wschodniej, lecz tylko prymas Wyszyński miał przez wiele lat realny wpływ nadzieje Kościoła i narodu w swoim kraju.
Taktyka salami
Sytuacja w Polsce była odmienna. Istniało silne podziemie niepodległościowe oraz wpływowa opozycja polityczna skupiona wokół PSL i wicepremiera Stanisława Mikołajczyka. Komuniści zastosowali wiec w praktyce taktykę, która przywódca węgierski Matyjas Rakosi nazwał „krajaniem salami”, zalecając rozłożenie walki z opozycją w czasie i niszczenie jej segment po segmencie. W Polsce najpierw trzeba było uporać się z podziemiem, później z Mikołajczykiem, aby wreszcie z cała siła uderzyć w Kościół. Stalin przekonywał Bieruta, ze nie chodzi oto, aby aresztować i wsadzić dowiezienia prymasa, ale aby pozyskać go.
Taka dyrektywa stwarzała szanse dla abp. Wyszyńskiego, który w 1948 r. obejmował urząd w momencie, gdy zaostrzała się sytuacja wewnętrzna i międzynarodowa. Prymas miał świadomość, że znaczna część przemian społecznych jest nieuchronna, dlatego nieprotestowa przeciwko reformie rolnej czy nacjonalizacji przemysłu. Niemiał także złudzeń, w odróżnieniu od wielu innych biskupów, co do trwałości systemu komunistycznego. Dlatego dążył do osiągnięcia porozumienia z komunistami, które dawałoby gwarancje prawne Kościołowi. Samodzielnie podjął decyzje o podpisaniu porozumienia władzami w kwietniu 1950 r. Oznaczało ono akceptacje systemu komunistycznego, ale także wyznaczało granice suwerenności Kościoła.
Podpisując ten dokument, prymas brał na siebie wielka odpowiedzialność, ponieważ porozumienie niebyło akceptowane zarówno przez wielu biskupów w kraju, jak i przez Stolice Apostolska. Choć zostało przez władze złamane, prymasa uwieziono, swa taktyka odwlekł czas najbardziej brutalnych represji antykościelnych. Dlatego w październiku 1956 r. mógł wrócić do Warszawy nie tylko jako narodowy męczennik, niezłomny obrońca Kościoła, ale i duchowy przywódca narodu, którego autorytet także władzom był potrzebny. Dawało to prymasowi możliwość działania. Odwołując się do wiary narodu oraz jego suwerennych praw, skutecznie poszerzał wolność Kościoła iprzestrzen swobód obywatelskich.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
„Trzeba doceniać to, co robią i dawać im narzędzia do dalszego dążenia naprzód” .
Franciszek zrezygnował z publikacji adhortacji posynodalnej.
Jako dewizę biskupiego posługiwania przyjął słowa „Ex hominibus, pro hominibus” (Z ludu i dla ludu).