O zagrożeniach płynących ze stosowania terapii ADI/TIP, także w niektórych zakonach w Polsce, mówiła na spotkaniu z biskupami podczas zebrania plenarnego w Lidzbarku Warmińskim prof. Maria Ryś z Katedry Psychologii Rozwoju, Wychowania i Rodziny UKSW.
ADI/TIP to skrót od portugalskich słów Abordagem Direta do Inconsciente/Terapia de Integração Pessoal, co oznacza Bezpośrednie Podejście do Nieświadomości/Terapia Integracji Personalnej.
Ma umożliwiać pacjentowi bezpośredni dostęp do treści psychicznych i egzystencjalnych zarejestrowanych nieświadomie. Postrzeganie treści nieświadomych ma się odbywać przy użyciu intuicji. Zdolność ta jest właściwa każdemu człowiekowi, co powoduje, że metoda ADI/TIP unika w swoich oddziaływaniach racjonalizacji, interpretacji, naprowadzenia czy sugestii – technik zewnętrznych względem osoby w terapii.
O zagrożeniach związanych ze stosowaniem tej od niedawna obecnej w Polsce metody psychoterapeutycznej mówiła na zebraniu plenarnym Episkopatu Polski prof. dr hab. Maria Ryś z Katedry Psychologii Rozwoju, Wychowania i Rodziny UKSW.
Jak wyjaśniła, ta pochodząca z Brazylii metoda jest niestety wykorzystywana obecnie także przez wiele zakonów w Polsce, co z punktu widzenia psychologii może budzić bardzo wielkie kontrowersje.
Prof. Ryś przestudiowała podręczniki i materiały promocyjne metody ADI/TIP. Jej promotorzy widzą związek między Zygmuntem Freudem, który odkrył podświadomość indywidualną, Gustavem Jungiem, wykorzystywanym w teoriach New Age i Renatą de Moires, odkrywczynią nieświadomości zbiorowej. - Co jest w tej nieświadomości? Jest wielka miłość wszystkich ludzi od początku istnienia. Problem, który się pojawia, to problem przebiegu tej terapii. Człowiek przechodzi w jej trakcie przez wszystkie etapy swojego życia. Psycholog znajduje te trudne momenty, odkodowuje i przekodowuje na momenty pozytywne. Następuje "uzdrowienie" nie tylko danego człowieka, ale i "uzdrowienie" międzypokoleniowe. Jest powiedziane wprost, że chodzi o jedno pokolenie wstecz i dwa pokolenia do przodu - wyjaśniła prof. Ryś.
- To, co budzi bardzo wielki niepokój, to fakt, że ta terapia z punktu widzenia psychologii jest nie do przyjęcia. Jest to jakieś oddziaływanie duchowe i na temat tej terapii powinny się wypowiedzieć osoby, które zajmują się duchowością, fachowcami w tej dziedzinie - powiedziała wykładowczyni UKSW.
Zdaniem prof. Ryś, o kontrowersyjności terapii ADI/TIP świadczyć może też to, że została sprawdzona na niewielkiej liczbie osób. W Brazylii natomiast przeszło ją 190 tys. osób. - Podobno osoby te są bardzo zadowolone. Ów argument zadowolenia pojawiał się dziś podczas dyskusji. Jeden z księży biskupów stwierdził, że to nie może być wyznacznikiem uznania, że ta metoda jest dobra. W tej metodzie jest mowa o wielkiej miłości otaczającej cały świat, ale nie ma mowy o miłości osobowej. Natomiast to, co z punktu widzenia psychologii budzi największe zastrzeżenia, to że w czasie w tej terapii poznaje się myśli, uczucia i postawy swoich rodziców. Następuje "uzdrowienie" o tę wielką miłość. Te problemy wymagają wyjaśnienia - powiedziała prof. Ryś, zwracając uwagę przede wszystkim na to, aby wyjaśnić fakt stosowania tej metody w zgromadzeniach zakonnych. - Przydałoby się, aby od strony teologicznej osoby będące autorytetami duchowości w Polsce podjęły ten temat - dodała.
Franciszek zrezygnował z publikacji adhortacji posynodalnej.
Jako dewizę biskupiego posługiwania przyjął słowa „Ex hominibus, pro hominibus” (Z ludu i dla ludu).