Nie chodzimy do wróżek, nie przystąpiliśmy do satanistów, ale z "duchowo ryzykownymi" sytuacjami spotykamy się na co dzień. Nawet w szkole i u lekarza...
Jeszcze na początku lat 90. ub. wieku w Polsce pracowało oficjalnie czterech egzorcystów, teraz jest ich ponad 120. I chociaż ich wciąż przybywa, mają pełne ręce roboty. Do ks. prałata Andrzeja Grefkowicza, egzorcysty archidiecezji warszawskiej, koordynatora egzorcystów w Polsce, kolejki jak do specjalisty w ramach Narodowego Funduszu Zdrowia. Na pierwsze spotkanie trzeba czekać trzy miesiące. Ale ci, którzy zgłaszają się, gotowi są czekać i dłużej, byleby tylko uzyskać pomoc.
Z całej Polski
Do warszawskich egzorcystów przyjeżdżają po pomoc ludzie z całej Polski. Niekiedy trzeba ich wręcz odsyłać do ich własnych diecezji, gdzie zgodnie z wolą biskupów, posługę pełnią diecezjalni egzorcyści. Ale ludzie ze swoimi problemami wolą jechać do tych, o których słyszeli, że są skuteczni. Niestety, także do tych „świeckich egzorcystów”, ogłaszających się w prasie czy na portalach internetowych, którzy za drobną opłatą obiecują „zdjąć” duchowy problem. W najlepszym przypadku nie pomogą, w najgorszym tylko pogorszą sprawę. No bo, czy diabeł, który jest inteligentniejszy i bardziej przebiegły od człowieka, dałby mu się poskromić? Wypędzić złego może tylko Ktoś od niego potężniejszy, posługujący się wstawiennictwem Kościoła powszechnego i rękami upoważnionego kapłana. – Sam z siebie nie wypędzam złych duchów. To działa łaska Boga, Jego wola dotycząca konkretnego człowieka dotkniętego diabelskim dręczeniem czy opętaniem. Czasami wystarczy jeden egzorcyzm, ale przychodzą do mnie także osoby, które egzorcyzmuję systematycznie od wielu lat – mówi ks. Grefkowicz.
Jak na filmie
Czy egzorcyzmy wyglądają jak na hollywoodzkich produkcjach typu „Egzorcysta” albo „Rytuał”? – Mniej więcej właśnie tak to wygląda – mówi ks. Grefkowicz. – Zdarza się, że egzorcyzmowana kobieta zaczyna przemawiać niskim męskim głosem, mówi w językach, których nigdy się nie uczyła, lub o rzeczach, o których nie może mieć pojęcia. Albo będąc w jednym miejscu opowiada o tym, co dzieje się w innym, odległym, potrafi odczytywać myśli innych. Może też zyskać nadludzką siłę, rzucać przedmiotami, niszczyć je... Przy egzorcyzmach zawsze potrzebni są pomocnicy, którzy w odpowiedniej chwili będą w stanie przytrzymać egzorcyzmowaną osobę – po to, żeby nie zrobiła sobie krzywdy. Ale te wszystkie manifestacje diabła, choć przykre dla tego, kto ich doświadcza i trudne do zniesienia dla tych, którzy chcą mu pomóc, są tak naprawdę zapowiedzią końca dręczenia. Diabeł nie chce się ujawniać, gdyż najbardziej niebezpieczna jest jego wewnętrzna siła kłamstwa.
Grzegorz Górny, producent filmowy i telewizyjny, autor książki „Kuszenie dotyczy każdego” wspomina pracę przy produkcji dokumentalnego filmu o egzorcyzmach 24-letniej Niemki Anneliese Michel, studentki pedagogiki, opętanej i poddawanej egzorcyzmom przez ostatnie 9 miesięcy swojego życia. – Kiedy w studiu materiał przechodził kolaudację emisyjną i słychać był niski, chrapliwy męski głos diabła, mówiącego ustami Anneliese, wszystkie potencjometry wystrzeliły na maksymalne parametry, jakby głos wydawała z siebie potężna orkiestra symfoniczna, a nie drobna dziewczyna – wspomina Górny. – Montażysta nie był w stanie pracować na tym materiałem bez różańca w ręku – wspomina inny uczestnik pracy nad filmem. Włos się jeży i skóra cierpnie. Czy egzorcysta nie boi się, stojąc oko w oko ze złem w czystej, osobowej postaci? – Diabła się nie boję, nie rozmawiam z nim, nie pytam go nawet o imię. Interesuje mnie tylko cierpiący człowiek – podkreśla ks. Grefkowicz.
Może chory...
Jak mówią egzorcyści, rozeznanie, czy ktoś jest pod wpływem diabła, czy choruje na przykład psychicznie, jest niekiedy bardzo trudne. Bo symptomy choroby może wywoływać również demon. Może on ukrywać się pod długotrwałymi, niepoddającymi się leczeniu depresjami, chorobami, które na przemian pojawiają się i znikają, nieustępującymi pod wpływem terapii albo o dziwnym, niewytłumaczalnym przebiegu. Ze strony egzorcysty potrzeba więc dużej roztropności, dłuższego towarzyszenia człowiekowi cierpiącemu, a niekiedy także pomocy psychiatry i innych lekarzy, którzy stwierdzą, czy mają do czynienia ze zjawiskiem medycznym czy raczej duchowym. – Miałem taki przypadek, kiedy dopiero po kilku egzorcyzmach, gdy zaprosiłem na nie psychiatrę, przekonaliśmy się, że mamy do czynienia z histerią. Uświadomiłem tej osobie, że potrzebuje pomocy lekarza, a nie księdza. Zdarza się, że ktoś wychodzi z gabinetu, trzaskając drzwiami i mówiąc, że miał nadzieję spotkać tutaj wierzącego egzorcystę – dodaje ks. Grefkowicz.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Nad sprawami duchowymi nie mamy pełnej kontroli i należy być ostrożnym.
W ramach kampanii w dniach 18-24 listopada br. zaplanowano ok. 300 wydarzeń.
Mają uwydatnić, że jest to pogrzeb pasterza i ucznia Chrystusa, a nie władcy.
Wraz z zakorzenianiem się praktyki synodalności w Kościele w Polsce - nadziei będzie przybywać.