Nie chodzimy do wróżek, nie przystąpiliśmy do satanistów, ale z "duchowo ryzykownymi" sytuacjami spotykamy się na co dzień. Nawet w szkole i u lekarza...
Gimnastyka mózgu, pozytywne myślenie i joga
– Obserwujemy dziś w kulturze ekspansję fałszywych duchowości: okultyzmu, izoteryzmu, magii, wróżbiarstwa, pseudopsychologii, pseudoterapii duchowej... Jeśli dodamy do tego relatywizm moralny, zatracanie ważnych punktów odniesienia, to oczywistą rzeczą jest, że pojawiają się problemy duchowe – ocenia demonolog o. Aleksander Posacki SJ. Oprócz tak oczywistych sytuacji, które otwierają na działanie złego ducha, jak przystąpienie do satanistów, innych sekt, zawarcie paktu z diabłem, korzystanie z porad wróżek, czy uczestniczenie w seansach spirytystycznych, jest szereg zachowań, które mogą być niebezpieczne. Jednym z nich jest homeopatia, która zgodnie z oświadczeniem Naczelnej Izby Lekarskiej nie jest metodą leczenia, bo badania naukowe nie potwierdziły jej skuteczności. A jeśli nie jest lekarstwem, to czym jest? Odpowiedź znajdziemy w gabinetach egzorcystów, których klientami są osoby stosujące homeopatię.
Naukowych dowodów nie ma też na działanie kinezjologii edukacyjnej, rozpowszechnionej w szkołach, a nawet przedszkolach pod nazwą gimnastyki mózgu. W niektórych szkołach prowadzone są zajęcia jogi jako sposób na rozluźnienie i redukcję szkolnego stresu. Tymczasem joga jest czymś więcej niż zestawem ćwiczeń fizycznych i oddechowych. Ma bezpośrednie odniesienie do religii hinduistycznej i nie da się jej pogodzić z wiarą w jedynego Boga. Nie do pogodzenia z wiarą chrześcijańską są też tzw. ustawienia rodzinne, stosowane przez wielu psychoterapeutów. – Dostałem kiedyś w prezencie afrykańską maskę. Kompletnie nie wiedziałem, co to jest i dopiero potem dowiedziałem się, że są przedmioty, których nie powinniśmy mieć, nosić. Dla własnego bezpieczeństwa – mówi dziennikarz radiowej „Trójki”. Ks. Grefkowicz podkreśla, że są przedmioty, które mają wymiar okultystyczny. Ktoś zakłada na palec pierścień atlantów, żeby przynosił mu szczęście i robi to w pełni świadomie. Sam może napytać sobie biedy.
– Oczywiście to nie jest tak, że jak ktoś słucha muzyki o podłożu okultystycznym, gra w gry komputerowe przesiąknięte przemocą i okultyzmem, czyta książki o magii albo wampirach, czy ćwiczy wschodnie sztuki walki to od razu zostaje opętany przez szatana. Ale musi sobie zdawać sprawę z tego, że wchodzi na grząski grunt – ostrzega o. Posacki.
Drogi uwolnienia
Demon działa na człowieka niezależnie od tego, czy ten w niego wierzy, czy nie. Oczywiście łatwiej jest mu wodzić za nos tych, którzy nie wierzą w świat duchowy. Ale i tych, co niby wiedzą, z czym igrają, udaje mu się zwerbować. Rozluźnienie więzi z Jezusem, zatracenie wiary w jedynego Boga, otwiera człowieka na działanie złego ducha. – Opętanie, zniewolenie demoniczne zawsze wiąże się z grzechem człowieka, złem, które czyni lub dopuszcza w swoim życiu – mówi wprost o. Posacki. – Towarzyszenie człowiekowi nękanemu przez demony to przede wszystkim wspieranie go na drodze jego osobistego nawrócenia. Dopiero gdy następuje nawrócenie, możliwe jest uwolnienie. Samo odmówienie formuły egzorcyzmów niczego nie załatwi – dodaje ks. Grefkowicz.
Warszawscy egzorcyści
W archidiecezji warszawskiej do posługi egzorcysty wyznaczeni zostali:
W diecezji warszawsko-praskiej sprawami duchowych zniewoleń zajmują się:
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Franciszek zrezygnował z publikacji adhortacji posynodalnej.
Jako dewizę biskupiego posługiwania przyjął słowa „Ex hominibus, pro hominibus” (Z ludu i dla ludu).