Życie nie miałoby sensu, gdyby nie miało celu. Robić coś świadomie bez żadnego celu byłoby rodzajem szaleństwa. Jest nam potrzebne, aby wszystko, co robimy, było skierowane na jakiś cel, lecz bezpośrednie praktyczne cele, które rządzą naszym codziennym życiem, nie są odpowiednie, aby nadać sens życiu jako całości.
Na poziomie ludzkim Bóg byłby postrzegany w sposób odległy, raczej bezosobowy, i chociaż byłoby to doświadczenie niebiańskiego szczęścia, związane z odczuciem ogromnej miłości, to nawet ta miłość miałaby w sobie coś odległego i bezosobowego. Byłaby podobna do doświadczeń niektórych niechrześcijańskich mistyków, którzy czują, że są pociągani do błogiego doświadczenia jedności z bytem wszechświata i zanurzeni we wszechogarniającej miłości, jednak to wszystko jest bezosobowe. Bardzo różni się od tego bliska zażyłość, która rozwija się przez życie życiem nadprzyrodzonym. Jest to głęboki kontakt pomiędzy dwiema osobami: Bogiem i ludzkim duchem. Albo mówiąc dokładniej, duch ludzki jest pociągany do udziału w życiu, które istnieje między trzema Osobami Trójcy Świętej: Ojcem, Synem i Duchem Świętym. W kontemplacji niechrześcijańskiej albo kosmicznej ma miejsce poczucie utraty tożsamości przez rozpłynięcie się w ogromnej i cudownej całości, natomiast w kontemplacji chrześcijańskiej istnieje osobowa relacja miłości. Rzeczywiście można to nazwać ukrytym zamieszkaniem: Bóg żyje we mnie, a ja żyję w Bogu, jednak jest to dalekie od utraty tożsamości albo przytłoczenia majestatem Boga. Jego bliskość podkreśla znaczenie mojej wyraźnej odrębności i czyni mnie bardziej w pełni sobą.
W kontemplacji naturalnej poznajemy Boga w sposób bezosobowy jako miłującą moc dającą istnienie całemu stworzeniu; w kontemplacji nadprzyrodzonej poznajemy Go jako osobistego przyjaciela, a nawet jako oblubieńca naszej duszy. Kontemplacji naturalnej mogą dostąpić ci, którzy poszukują najwyższej rzeczywistości, lecz nie osiągnęli łaski wiary. Skoro tylko ten dar zostaje przyjęty, cała kontemplacja staje się nadprzyrodzona. Nie mamy wyboru między szczęściem naturalnym a nadprzyrodzonym: musimy albo wejść w osobiste życie Boga albo utracić Go zupełnie.
Celem życia jest więc coraz głębsze odnajdywanie Boga, aby uczestniczyć w Jego życiu na ziemi przez wiarę, nadzieję i miłość, a po śmierci dostąpić radości uczestniczenia w Jego szczęściu, które nigdy się nie skończy. U wielu ludzi to zbliżanie się do Boga odbywa się na drodze właściwego harmonijnego rozwoju na poziomie ludzkim: szczęśliwy dom rodzinny w dzieciństwie, staranne wykształcenie, aby zdobyć kwalifikacje do odpowiedniego zawodu; następnie szczęśliwe małżeństwo prowadzące do starości, której towarzyszy radość z miłości dzieci i wnuków, albo też spełnienie wynikające z poświęcenia Bogu w jakiejś formie życia zakonnego. Wszyscy chcielibyśmy, aby nasze ziemskie życie przebiegało spokojnie w swoim normalnym trybie, i nasze działanie w tym kierunku jest zupełnie właściwe i zgodne z wolą Bożą. Lecz jeśli sprawy układają się źle bez naszej własnej winy, a jeszcze więcej zmartwień przytrafia się nam z naszej winy, wtedy łatwo popadamy w depresję, zniechęcenie, a nawet poddajemy się rozpaczy.
Jednak nasze z ziemskiego punktu widzenia nieudane życie niekoniecznie oznacza porażkę w oczach Boga. Jeżeli naszą reakcją na grzechy jest prawdziwa skrucha i gdy z pokorą akceptujemy konsekwencje naszych błędów i niepowodzeń, a we wszystkim zdajemy się na wolę Boga ciągle się modląc, to chociaż nasze życie może być nieudane na poziomie ludzkim, jest sukcesem w oczach Boga, ponieważ wszystko to spowodowało rozwój życia Bożego w naszej duszy. Zbliżyliśmy się do Boga trzymając się blisko Niego we wszystkich nieszczęściach, i tę bliskość z Bogiem zabieramy ze sobą do nieba, kiedy wszystkie nasze ziemskie problemy się kończą. Udanym życiem jest takie życie, które zapewnia szczęście w niebie, a niebiańską szczęśliwość łatwiej zdobyć przez znoszenie cierpienia z miłości do Boga niż przez czerpanie radości z ziemskich sukcesów.
***
Tekst jest fragmentem książki Medytacja dla współczesnych mężczyzn i kobiet, która ukazała się nakładem wydawnictwa Flos Carmeli.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Wraz z zakorzenianiem się praktyki synodalności w Kościele w Polsce - nadziei będzie przybywać.