Prawda przez kratki

Na wielkopostnej drodze każdego, kto wierzy, stoi konfesjonał. Jak dzisiaj dobrze się spowiadać, aby powtarzana formuła: „za wszystkie grzechy serdecznie żałuję i obiecuję się z nich poprawić”, była szczera i prawdziwa?

Reklama

– Usilnie zalecana jest regularność spowiedzi. Wynika to z potrzeby stanowczego i obiektywnego badania swojego życia, które łatwiej jest nam opisać choćby raz w miesiącu niż raz na 3 lata. Przychodzisz do spowiedzi, módl się na początku do Ducha Świętego: za siebie, za spowiednika. Po spowiedzi dobrze jest uwielbiać miłosiernego Boga za łaskę przebaczenia grzechów i pokoju serca – radzi ks. Jarosław Tomaszewski z Płocka, student teologii duchowości w Warszawie.

Ciekawe, że prawie dla 68 proc. respondentów sumienie jest przewodnikiem w akceptacji przykazań i wartości moralnych. – To świadczy o indywidualnej moralności dnia codziennego respondentów. W różnych zachowaniach i sytuacjach respondent dokonuje wyborów moralnych, oceniając te zachowania i sytuacje jako „dopuszczalne”, „niedopuszczalne”, „to zależy” – zauważają autorzy badań. Pozytywne dane dotyczą natomiast wysokiego wskaźnika osób przystępujących do spowiedzi wielkanocnej, tak zwane „paschantes”. Obowiązek wynikający z przykazania kościelnego: „przynajmniej raz w roku przystąpić do sakramentu pokuty” w 2009 r. spełniło prawie 87 proc. pytanych. Najwięcej na wsi (91 proc.), w małych miastach (80 proc.), w średnich miastach (82 proc.), w Płocku (77 proc.). Wysoki wskaźnik przystępujących do spowiedzi wielkanocnej, powyżej przeciętnej, może zadowalać, ale kontrastuje z danymi o uczęszczających do kościoła na niedzielną Mszę św. – około 35 procent.

Więcej czasu

Kandydaci do bierzmowania stają z indeksami, podobnie narzeczeni, potem rodzice i chrzestni przed chrztem dziecka – kolejka ludzi, na których ciąży obowiązek spowiedzi jest dość długa. Po jego spełnieniu często już do konfesjonału nie wracają przez dłuższy czas. – Ludzie nie kojarzą spowiedzi z formacją sumienia i pomocą, ale często z obowiązkiem, kartką, podpisem. Jest to pole poważnej pracy duszpasterskiej nad sumieniem i jego wyborami, bo przecież na to zwracał uwagę Jan Paweł II – komentuje wyniki ks. Ireneusz Mroczkowski, profesor teologii moralnej i spowiednictwa w WSD w Płocku. – Spowiedź to nie formułki, ale kształtowanie sumienia i kierownictwo duchowe. Potrzeba, aby jako zaplecze duchowe powstawały ośrodki psychologiczno-duszpasterskie.

Jedna „Metanoia” w diecezji nie wystarczy. Obok konfesjonału potrzeba ludzi, którzy fachowo pomogą i doradzą. – Każdemu z nas potrzeba więcej czasu na spowiedź, więcej czasu na modlitwę, nabożeństwa pokutne i rachunek sumienia. Wiadomo, że spowiedź zależy od wiary i poczucia grzechu. Wszystko zaczyna się od rodziny, wychowania, przykładu najbliższych, bo już zwykła rozmowa, dzielenie się doświadczeniami może być naturalną podstawą rachunku sumienia – dodaje ks. Mroczkowski.

«« | « | 1 | 2 | » | »»

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg

Reklama

Reklama

Reklama

Archiwum informacji

niedz. pon. wt. śr. czw. pt. sob.
1 2 3 4 5 6 7
8 9 10 11 12 13 14
15 16 17 18 19 20 21
22 23 24 25 26 27 28
29 30 31 1 2 3 4
5 6 7 8 9 10 11

Reklama