Birma: chrześcijanie zaniepokojeni przedłużaniem stanu wojennego

Junta wojskowa na początku lutego ogłosiła przedłużenie nałożonych obostrzeń na niektóre regiony.

Reklama

„Wraz z blokadą Internetu oraz środków komunikacji sytuacja ochrony praw człowieka może się jeszcze mocno pogorszyć tam, gdzie obowiązuje stan wojenny” – tak mówią o Birmie organizacje broniące praw człowieka. Junta wojskowa na początku lutego ogłosiła przedłużenie nałożonych obostrzeń na niektóre regiony. Często chodzi o ziemie zamieszkane przez chrześcijan i miejscowi wyznawcy Chrystusa obawiają się nowych ataków oraz prześladowań ze strony armii.

Jak wskazuje jeden z tamtejszych wiernych, np. „w stanie Kaja codziennie słychać strzały. Do naszych uszu dochodził huk ciężkiej artylerii cały poranek 9 lutego”. Z kolei jeden z księży z położonej po drugiej stronie kraju prowincji Sikong wspomina: „W drodze powrotnej z pewnej wioski w okolicy toczyły się walki i musieliśmy je omijać”. Często wojskowi wprost napadają na miejscowych, do czego doszło m.in., gdy armia spaliła 15 stycznia kościół pw. Wniebowzięcia Maryi w wiosce Chan Thar.

Konflikt w Birmie trwa już od dwóch lat, kiedy oficerowie obalili rząd Aung San Suu Kyi. W rejonach zamieszkanych przez chrześcijan, którzy stanowią ok. 6 proc. populacji kraju, pojawiły się wówczas grupy rebelianckie. Nowe władze od razu odpowiedziały terrorem. Ostatnio przedłużyły również o pół roku stan wyjątkowy na całym terytorium Birmy, poza szczególnymi obostrzeniami obowiązującymi na ziemiach największej aktywności organizacji opozycyjnych wobec rządzącej obecnie junty.
 

«« | « | 1 | » | »»

TAGI| BIRMA

Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg

Archiwum informacji

niedz. pon. wt. śr. czw. pt. sob.
27 28 29 30 31 1 2
3 4 5 6 7 8 9
10 11 12 13 14 15 16
17 18 19 20 21 22 23
24 25 26 27 28 29 30
1 2 3 4 5 6 7