Prawie sto budynków religijnych zostało zniszczonych w Birmie przez ponad rok po tym, jak wojsko przejęło kontrolę nad krajem i pogrążyło go w chaosie i przemocy. Wśród nich jest 21 klasztorów buddyjskich, 76 kościołów chrześcijańskich i jeden meczet, większość w środkowo-zachodniej części kraju.
Zdewastowanych zostało wiele zabytkowych klasztorów. W niektórych przypadkach żołnierze napadali na budynki religijne i stosowali przemoc wobec przebywających w nich mnichów bądź Birmańczyków, którzy szukali w nich ochrony. „Mierzyli do mnichów z karabinów, zabierali im telefony komórkowe. Wielu z mnichów zdecydowało się uciec. Okradali też cywilów, którzy schronili się w klasztorach. Wcześniej były one bezpieczne, ale to się zmieniło” – powiedział mieszkaniec jednej z wiosek, która padła ofiarą napadu.
„Jedynym celem wojska jest obecnie władza, dlatego żołnierze nie szanują żadnych obiektów religijnych i nie dbają o ludzkie życie. To armia terrorystów” – powiedział jeden z członków Ludowych Sił Obrony w regionie Magwe, pragnący zachować anonimowość.
W stanie Kaja zniszczono trzy kościoły baptystów, 10 kościołów katolickich i meczet. Najwięcej, bo aż 62 budynki chrześcijańskie zniszczono w stanie Czin. 22 zostały doszczętnie spalone, a 20 wysadzono w powietrze. To poważne naruszenie praw człowieka – przekonuje Instytut Spraw Czin, organizacja zajmująca się prawami człowieka. Jak przekazał ks. Dennis Ngun Thang Mang, niektóre z podpalonych kościołów zniszczono, choć w pobliżu nie miały miejsca żadne inne działania wojskowe. Żołnierze udawali, że nie mieli z tym nic wspólnego. Tymczasowo zatrzymanych zostało 20 księży i pastorów, 4 z nich zabito. Przywódcy religijni potępili działania wojsk.
Aung Myo Min, minister praw człowieka w gabinecie cieni Rządu Jedności Narodowej, zaznaczył, że w myśl Konwencji Genewskiej ONZ budynki religijne w czasie konfliktu zbrojnego powinny być chronione. „Są ikonami wolności religijnej. Atakowanie ich i niszczenie to okropne czyny” – podkreślił Min.
Franciszek zrezygnował z publikacji adhortacji posynodalnej.
Jako dewizę biskupiego posługiwania przyjął słowa „Ex hominibus, pro hominibus” (Z ludu i dla ludu).