Kraj cały czas pogrążony jest chaosie po ubiegłorocznym zamachu stanu.
Tysiące birmańskich chrześcijan przygotowuje się do świąt w obozach dla uchodźców. Kraj cały czas pogrążony jest chaosie po ubiegłorocznym zamachu stanu, a rządząca junta wojskowa wciąż walczy z obrońcami demokracji. Lokalny Kościół wzywa do organizowania skromnych świąt oraz solidarności z ofiarami przemocy i dzielenia z potrzebującymi.
Mieszkańcy wielu chrześcijańskich wiosek w stanach Kachin, Kayah, Karen i Chin musieli opuścić swe domy z powodu nieustannego ostrzału i szukać schronienia w tymczasowych obozach lub nawet w lesie w obawie przed atakami wojska na ludność cywilną oskarżaną o współpracę ze zbrojnymi grupami oporu. Ludzie mieli nadzieję, że wygnanie będzie chwilowe, ale stan ten utrzymuje się od miesięcy, mnożąc trudności codziennego życia. „Nikt się nie spodziewał takiej sytuacji, gdyby nie wsparcie Kościoła, nie przeżylibyśmy tego trudnego czasu” – mówi 42-letnia kobieta, która musiała uciekać z całą rodziną.
Mimo ograniczeń przygotowania do świąt toczą się także w obozach dla uchodźców. Święta będą skromne, bez zbędnych iluminacji i zbytku. Zamiast na dekoracje fundusze przeznaczane są na pomoc potrzebującym. Dla wielu uchodźców będzie to już drugie Boże Narodzenie z dala od domu. „Towarzyszy nam mieszanka smutku i radości. Cieszymy się z narodzin Jezusa, ale cierpimy z powodu przedłużającego się konfliktu i tego, że wciąż nie wiemy, kiedy będziemy mogli wrócić do swych domów” – podkreśla jedna z birmańskich matek.
Wśród uchodźców posługują kapłani, którzy wyjechali razem z wiernymi. Ks. Celso Ba Shwe podkreśla, że z powodu działań zbrojnych tylko w diecezji Loikaw trzy czwarte wszystkich parafii dotkniętych jest konfliktem. Zniszczonych zostało tam osiem kościołów. W wyniku zamachu stanu przesiedlonych zostało ponad milion Birmańczyków.
Nad sprawami duchowymi nie mamy pełnej kontroli i należy być ostrożnym.
Synodalność to sposób bycia i działania, promujący udział wszystkich we wspólnej misji edukacyjnej.
Droga naprzód zawsze jest szansą, w złych i dobrych czasach.
Symbole tego spotkania – krzyż i ikona Maryi – zostaną przekazane koreańskiej młodzieży.
Wraz z zakorzenianiem się praktyki synodalności w Kościele w Polsce - nadziei będzie przybywać.