Szacuje się, że aż 95 proc. populacji cierpi głód.
Oczy świata słusznie są zwrócone na Ukrainę, ale wspólnocie międzynarodowej nie wolno zapominać o tym, co się dzieje w Afganistanie. Mieszkańcy tego kraju doświadczają prawdziwej katastrofy humanitarnej. Zwraca na to uwagę przebywający w tym momencie w Kabulu Marco Puntin, koordynator projektów pomocowej organizacji Emergency w Afganistanie.
Szacuje się, że aż 95 proc. populacji cierpi głód. Puntin podkreśla, że sytuacja humanitarna nigdy nie była dobra. Afganistan ponosi konsekwencje trwającej od 40 lat wojny. Jednakże odkąd władzę przejęli talibowie, sytuacja jeszcze bardziej się pogorszyła. Nie ma pracy, ceny poszybowały w górę, ludzie zaczynają umierać z głodu. Na to wszystko nakładają się konflikty między muzułmanami, czego przejawem była cała seria zamachów na meczety i szkoły. W czwartek w Kabulu zginęło ponad 30 osób.
„Nie jest jasne, kto stoi za tymi zamachami. Trzeba jednak pamiętać, że muzułmanie szyici zawsze byli celem ataków i zamachów w Afganistanie. A zatem nic nowego, niestety. Do zamachu w czwartek przyznało się Państwo Islamskie. Ale tak jak w przeszłości nic się nie zmienia. Najważniejsza zmiana miała miejsce w sierpniu ubiegłego roku, kiedy zmienił się reżim i władzę przejęli talibowie. W tym momencie w kraju nie ma otwartych walk, ale są zamachy i to nie tylko te ostatnie. Jest ich dużo więcej, ale są mniejsze albo nikt się do nich nie przyznaje. W każdym razie od kilku tygodni coś się dzieje w tym kraju. Były inne zamachy, które nie wzbudziły takiego rozgłosu w mediach. Coś się tu szykuje.“
„Trzeba doceniać to, co robią i dawać im narzędzia do dalszego dążenia naprzód” .
Franciszek zrezygnował z publikacji adhortacji posynodalnej.
Jako dewizę biskupiego posługiwania przyjął słowa „Ex hominibus, pro hominibus” (Z ludu i dla ludu).