Zranione „ja”

Okładka książki

Fragment książki „Święte patrzenie. Kontemplacja, która uzdrawia”, autorstwa anglikanki Susan Pitchford.

Mam nadzieję, że ta książka pomoże ci zbliżyć się do pokoju, wolności i pełni, których Bóg pragnie dla ciebie. Praktykowanie duchowej dyscypliny, by odnaleźć własne „ja”, może wydawać się samopobłażaniem, przypominającym nieco ekscesy narcystycznej Me generation (pokolenia „ja”). Ale to kolejne kłamstwo; idziemy tu za św. Klarą, nie za Narcyzem. Pełnia własnego „ja” to nie cel sam w sobie, ponieważ „ja” jest relacyjne. Szukamy uzdrowienia nas samych, aby uzdrowić nasze relacje, zarówno te oparte na współpracy, jak i te hierarchiczne, a nawet – każdy z nas na swój skromny sposób – aby uzdrowić świat. Próbować służyć innym z głębi swojego fałszywego „ja” to jak budować na piasku i Jezus nas przed tym przestrzegał. Pozwólmy Mu wskazać nam doskonalszą drogę.

 

***

O autorce

Susan R. Pitchford wykłada socjologię na University of Washington; jest członkiem Trzeciego Zakonu anglikańskiego Towarzystwa Świętego Franciszka. Napisała Bóg w ciemnościach. Cierpienie i pragnienie w życiu duchowym (W drodze, 2015). Wraz z mężem mieszka w Seattle. Dzięki temu, że jest anglikanką, inaczej rozumie Eucharystię i nie zna adoracji Najświętszego Sakramentu. Potrafi i odkrywa jednak kontemplację, która katolikom kojarzy się głównie z adoracją. Chociaż protestanci z dystansem traktują kult świętych, Pitchford poprzez swoją przynależność do Trzeciego Zakonu św. Franciszka, nawiązuje do jego tradycji (przypomnienie Henryk VIII - król, który zapoczątkował reformę kościoła w Anglii i oderwał go od Rzymu zwalczając zwalczał zakony) i pokazuje, że święci są dla niej ważni.

O książce:

Jak żyć w świecie uzależnionym od pośpiechu? Jak sprzeciwić się uwiedzeniu przez kulturę, która zaprasza nas do definiowania siebie przez to, co konsumujemy? Wydaje się, że prędzej czy później nie sposób będzie uciec od „wiary” – jako zbioru przekonań, z którymi podchodzimy do życia, interpretując je według własnego rozumu  –  Jak zatem się w tym wszystkim odnaleźć? O tym właśnie jest książka Święte patrzenie. Kontemplacja, która uzdrawia (Wydawnictwo W drodze), autorstwa anglikanki Susan Pitchford*.

To niezwykle rzetelny i wnikliwy „przewodnik dla zagubionych”, który łączy w sobie trafne spostrzeżenia psychologiczne z dawną mądrością duchowej tradycji chrześcijańskiej. Autorka koncentruje się w nim głównie na aspekcie psychologicznym i zmysłowym. Przedstawia kolejne etapy prowadzące do Boga: oczyszczenie, oświecenie, zjednoczenie i uzdrowienie. Podkreśla wagę poznania swojego typu osobowości i konieczność zdekonstruowania kłamstw i wyobrażeń, w które uwierzyliśmy. Tłumaczy, jak korzystać ze zmysłów podczas modlitwy. Dzięki jej podpowiedziom, odkryjemy swoją indywidualność oraz pogłębimy relację z Bogiem.
Według Pitchford kontemplacja Chrystusa i świata stworzonego przez Boga ma przemieniającą i uzdrawiającą nas moc – uświęca nasze patrzenie. Potwierdza to Alan Jones, Katedra Łaski Bożej, San Francisco, który w przedmowie książki napisał –Tajemnicą życia duchowego dostępną wszystkim jest fakt, że kontemplacja znajduje się w centrum prawdziwego zrozumienia człowieczeństwa. Ktoś kiedyś nazwał kontemplację „długim kochającym wejrzeniem w rzeczywistość”. A to wymaga czasu. Kontemplacja nie jest drogą jednokierunkową. Nie tylko kontemplujemy, ale jesteśmy też obiektem kontemplacji. Dosięga nas miłosne spojrzenie. W oparciu zarówno o naukową wiedzę socjologiczną, jak i pracę z duchowością oraz na podstawie własnego doświadczenia, radzi, jak pozbyć się fałszywego wyobrażenia o sobie i odnaleźć własne „ja”.

Sama autorka natomiast tak pisze o sile płynącej z kontemplacji – Bożego działania nie da się przewidzieć. Ale mogę powiedzieć jedno: gdy patrzę w lustro-Chrystusa, wówczas to, co widzę, jest radykalnie różne od tego „ja”, o którym myślałam, że je znam. Być świadkiem własnego przemienienia i słyszeć, że jest się kochanym, to mocne doświadczenie. Nie sugeruję w tej książce, że sama kontemplacja może wszystko uleczyć – gdy chorujesz fizycznie czy mentalnie, poddaj się leczeniu, którego potrzebujesz. Ale mocno wierzę, że choć „patrzenie” może oznaczać różne rzeczy dla różnych ludzi (…), to, co nazywam „świętym patrzeniem”, jest potencjalnym źródłem uzdrowienia. Zapraszam cię do odkrywania tego ze mną i poproszenia Boga, który cię kocha nawet bardziej niż tego pragniesz, aby pokazał ci, kim naprawdę jesteś. Jestem pewna, że blask, który ujrzysz w tym lustrze, sprawi, że mocno zmrużysz oczy.

Pitchford  podkreśla jednak wyraźnie, że kontemplacyjne patrzenie nie stanowi pełnej odpowiedzi na problem rozbitego wewnętrznie „ja”. Sugeruje więc, aby praktykować tę modlitwę w kontekście innych duchowych czynności: sakramentów, studiowania pism, przewodnictwa duchowego, służby innym i tak dalej. Podkreśla również wagę dbałości o psychikę i fizyczność, rozwój intelektualny i dojrzałość emocjonalną.

I podsumowuje – Jednakże skupione patrzenie na Boga jest niezwykle ważne, ponieważ jest wiele innych rzeczy, które domagają się naszej uwagi i dopóki pozwalamy im nas rozpraszać, dopóty ciężko nam będzie stawiać im opór, by nie wierzyć w „ja”, które one odbijają w sobie. Tak długo jak będziemy zwodzeni przez te fałszywe obrazy, tak długo będzie nam trudno kochać Boga i bliźniego, ponieważ będziemy wciąż tkwić w pułapce służenia naszemu własnemu ego.

 

«« | « | 1 | 2 | 3 | 4 | 5 | » | »»

Reklama

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg

Reklama

Reklama

Reklama

Archiwum informacji

niedz. pon. wt. śr. czw. pt. sob.
1 2 3 4 5 6 7
8 9 10 11 12 13 14
15 16 17 18 19 20 21
22 23 24 25 26 27 28
29 30 31 1 2 3 4
5 6 7 8 9 10 11

Reklama