Umacniają wiarę wierzących, niewierzących dezorientują – tak jest z cudami eucharystycznymi.
Nie znaleziono śladów balsamowania ani konserwacji. Pomimo tego Ciało i Krew zachowały się w znakomitym stanie, co z naukowego punktu widzenia jest niemożliwe. Wszelkie właściwości pobranego materiału odpowiadały próbkom pobranym od osoby żyjącej.
Profesor Linoli był tak zdumiony otrzymanymi wynikami, że powtarzał testy kilkaset razy – zawsze z tym samym wynikiem. Aby wykluczyć wszelką wątpliwość, poprosił o pomoc prof. Ruggera Bertellego z Instytutu Anatomii Prawidłowej Uniwersytetu w Sienie. Rezultat był identyczny.
Naukowcy w końcowym wniosku napisali, że wyniki badań są niepodważalne, a zastosowany sprzęt i wiedza medyczna dają pewność co do ustalonych danych. „Technika na pewno będzie się jeszcze zmieniać, ale osiągnięte wyniki już nie” – stwierdzili.
Rezultaty badań były szokiem. Ponieważ przybywało głosów kwestionujących ich wiarygodność, franciszkanie z Lanciano poprosili o opinię komisję sanitarną Organizacji Narodów Zjednoczonych i Światową Organizację Zdrowia. Obie instytucje potwierdziły ustalenia włoskich uczonych.
Grzech i znak
Na Szlaku św. Jakuba, 9 dni wędrówki od Santiago de Compostela, pielgrzymi przechodzą przez wioskę O Cebreiro. Jest tam kościół benedyktyński, a w nim relikwia zwana galicyjskim Świętym Graalem. Rzecz wiąże się z historią, która wydarzyła się tam zimą 1300 roku. Któregoś mroźnego i śnieżnego dnia mnich sprawował Mszę św. Pogoda była taka, że kapłan nie spodziewał się przyjścia kogokolwiek z wiernych. A jednak w kościele zjawił się chłop Juan Santín z sąsiedniej wsi. Bardzo chciał przyjąć Komunię św. Zakonnik, który najwyraźniej stracił wiarę w realną obecność Chrystusa w Eucharystii, rzucił niechętnie: „Tyle poświęcenia dla odrobiny chleba i wina?”. W tej samej chwili ta „odrobina chleba i wina” stała się Ciałem i Krwią Chrystusa. Naczynie zawierające je zostało wystawione na widok publiczny, a pielgrzymi z Drogi św. Jakuba rozsławili to miejsce po świecie. W kościele do dziś przechowuje się cudowny kielich i patenę. W O Cebreiro znajduje się też mauzoleum ze szczątkami mnicha i chłopa – świadków cudu.
Cuda eucharystyczne zdarzały się także w warunkach popełnianej profanacji. Taka sytuacja miała miejsce w 1194 roku w Augsburgu. Pewna kobieta przyjęła Komunię św., ale nie połknęła jej. Zamiast tego zaniosła ją do domu i schowała w zrobionym przez siebie „relikwiarzu”. Ponieważ sumienie nie dawało jej spokoju, po dłuższym czasie wyznała grzech kapłanowi i pokazała mu miejsce ukrycia Hostii. Kiedy duchowny otworzył pudełko, okazało się, że Hostia stała się kawałkiem Ciała.
Powodem cudu, który wydarzył się w 1330 roku w Sienie, było niedbalstwo, z jakim kapłan potraktował Najświętszy Sakrament. Wezwany do chorego, zabrał konsekrowaną Hostię, ale w pośpiechu nie włożył jej do odpowiedniego naczynia, lecz umieścił między kartkami brewiarza. Gdy dotarł do celu, okazało się, że kartki są mokre od krwi. Przejęty duchowny przyznał się do popełnionego grzechu i wyraził skruchę wobec znanego teologa o. Simona Fidatiego, późniejszego błogosławionego. Ten stwierdził, że cud istotnie miał miejsce. Jedna ze skrwawionych kartek zachowała się do dziś. Jest przechowywana w bazylice w Cascii. W 1962 roku relikwia została poddana dokładnym badaniom. Okazało się, że Krew zachowała się w niezmienionym stanie.
Wiecznie świeże hostie
W Sienie wydarzył się jeszcze jeden cud eucharystyczny, choć w tym wypadku nie doszło do zmiany „przypadłości” konsekrowanych Hostii, lecz ich przedziwnego utrwalenia. 14 sierpnia 1730 roku złodzieje włamali się do kościoła św. Franciszka i wykradli z tabernakulum naczynie z konsekrowanymi Hostiami, które następnie wrzucili do puszki ofiarnej znajdującej się w innym kościele. Tam, w kurzu i wśród pajęczyn, znaleziono wszystkie skradzione Hostie – 348 całych i 6 połówek. Po oczyszczeniu zostały przeniesione do kościoła św. Franciszka, jednak z niewiadomych przyczyn nie zostały rozdane do spożycia. W takich sytuacjach stopniowo dochodzi do naturalnego procesu rozkładu hostii, która przestaje już zachowywać obecność Chrystusa. Tym razem jednak do tego nie doszło. Ku zdumieniu świadków Hostie zachowały świeżość i przyjemny zapach, zupełnie jakby dopiero co zostały wypieczone. Kolejne badania potwierdzały niezwykłość zjawiska. Przeprowadzone w 1914 roku ekspertyzy pozwoliły stwierdzić, że hostie zostały wypieczone z przesianej mąki pszenicznej i choć są przechowywane w naturalnych warunkach, nie tylko przetrwały, ale zachowały świeżość. Prowadzący testy prof. Siro Grimaldi stwierdził, że jest to „zjawisko wyjątkowe, które obala naturalne prawo zachowania materii organicznej. Ten fakt jest unikatem w annałach nauki” – napisał w raporcie.
Nauka na kolanach
To kilka spośród wielu cudów eucharystycznych. Do tej pory Kościół uznał 132 z nich za prawdziwe. Nowoczesne metody badawcze nie tylko nie zaprzeczyły ich autentyczności, lecz przeciwnie – sprawiły, że cuda te zadziwiają nas dziś bardziej niż kiedykolwiek. I każą zgiąć kolana wobec tajemnicy, która w swojej łagodnej potędze przekracza wszystko, co może objąć ludzki rozum. Pozostaje wiara. Dzięki niej możemy dotknąć Prawdy, której umysł nie dosięga.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Franciszek zrezygnował z publikacji adhortacji posynodalnej.
Jako dewizę biskupiego posługiwania przyjął słowa „Ex hominibus, pro hominibus” (Z ludu i dla ludu).