Wychowawca ludzi wolnych

Odkąd w celi śmierci nawrócił się i przyjął Jezusa jako swego Pana, czuł się człowiekiem wyzwolonym. Nie zmieniły tego ani więzienne kraty, ani szykany władz komunistycznych, które ks. Franciszka Blachnickiego dotykały całe życie.

Reklama

Ojciec Franciszek był nie tylko człowiekiem wolnym wolnością, którą dawała mu wiara, ale taką przestrzeń stwarzał wokół siebie. − Kiedy się z nim przebywało, człowiek przestawał się bać. Czasy były trudne, bo lata 60 i 70. XX wieku to komuna w rozkwicie. Wówczas rodził się Ruch Światło−Życie, który miał wychowywać ludzi do wolności. Ksiądz Franciszek mówił nie tylko o Bogu żywym, obecnym w naszym życiu, ale i o konsekwencjach wypływających z faktu bycia dzieckiem Bożym. Jedną z nich była wolność, której żaden system nie był w stanie nas pozbawić – mówi Grażyna Wilczyńska z Instytutu Niepokalanej Matki Kościoła, współpracownica ks. Blachnickiego, autorka publikacji „Wychowawca wolnych ludzi”, przybliżającej postać założyciela Ruchu Światło-Życie.

Klamra wolności

Pomysł na stworzenie książki dojrzewał w pani Grażynie od dawna. Skrystalizował się jednak dopiero, gdy w 2017 roku - z okazji 30. rocznicy śmierci ks. Blachnickiego - przygotowywano w Sejmie poświęconą mu wystawę, odbyło się także sympozjum przypominające tę niezwykłą postać. - To wtedy wraz Robertem Derewendą, dyrektorem Instytutu ks. Franciszka Blachnickiego przekopywaliśmy Archiwum Główne Ruchu Światło-Życie, które mieści się w Lublinie. Przeglądaliśmy setki zdjęć pokazujących zarówno ojca, jak i dzieła, które prowadził. Część z materiałów znalazła się na wystawie w Sejmie, ale do pokazania było dużo więcej. Wtedy zrodził się tytuł książki - wydawał się klamrą spinającą postać ks. Blachnickiego. Zaczęłam więc pracę nad selekcją materiałów, tekstów i fotografii, by pokazać ojca nie tylko oazowiczom, ale też szerszemu gronu ludzi - mówi G. Wilczyńska.

Publikacja jest zarysem biografii ks. Franciszka, prezentacją jego myśli i nauczania oraz bogatym zbiorem fotografii. Część materiałów nie była dotąd nigdzie publikowana. - Bardzo chciałam, by od strony graficznej książką zajmowała się pani Ewa Jakubowska-Gordon, z którą już wcześniej współpracowałam, a która jest wziętym grafikiem. Modliłam się w tej intencji, zanim zwróciłam się do niej z prośbą o współpracę. Ku mojej radości pani Ewa się zgodziła. To, co możemy oglądać, to efekt jej pracy - podkreśla autorka.

Wyjątkowe pokolenie

Książkę zaplanowano w taki sposób, że po prawej stronie znajdują się słowa ojca Blachnickiego, ujęte w ramkę i podpisane, a po lewej zostało umieszczone słowo wiążące. Układ chronologiczno-historyczny pozwala prześledzić życie tego niezwykłego człowieka i poznać jego dzieła i myśli. − Franciszek Blachnicki, urodzony w 1921 roku, należał do wyjątkowego pokolenia. Byli to pierwsi od ponad 100 lat Polacy dorastający w państwie polskim. Na Górnym Śląsku, gdzie się urodził, było to pierwsze pokolenie, które chodziło do polskiej szkoły – mówi R. Derewenda.

Spokojną młodość Franciszka przerwała wojna. Zaangażowanie w walkę z Niemcami i konspirację skończyło się aresztowaniem, obozem koncentracyjnym i skazaniem na karę śmierci. Gdy oczekiwał na jej wykonanie, miało miejsce najważniejsze wydarzenie w jego życiu. Pisał o nim: „Nastąpiło 17 czerwca 1942 roku, w 21. roku mego życia. Jest to data przełomowa. Wszystko, co było przedtem, prowadziło do tego momentu. Wszystko, co nastąpiło potem i trwa do dziś, i będzie trwać aż do śmierci, jest konsekwencją, trwaniem i rozwinięciem tego, co się dokonało. (…) Siedząc na krzesełku w kątku w swej celi i czytając książkę, przy jednym zdaniu przeżyłem coś takiego, jakby w mej duszy ktoś przekręcił kontakt elektryczny tak, iż zalało ją światło. Światło to od razu rozpoznałem i nazwałem po imieniu, powstałem i zacząłem chodzić, powtarzając w duszy »wierzę, wierzę«. To światło od tej chwili nie przestało ani na moment świecić w mej duszy, nie przestało ani na chwilę mną kierować, zwracając moje życie ku Bogu”.

Nie wiadomo, dlaczego kara śmierci nie została wykonana. Zwolniony z więzienia Franciszek postanowił zostać księdzem.

«« | « | 1 | 2 | » | »»

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg

Reklama

Reklama

Reklama

Archiwum informacji

niedz. pon. wt. śr. czw. pt. sob.
1 2 3 4 5 6 7
8 9 10 11 12 13 14
15 16 17 18 19 20 21
22 23 24 25 26 27 28
29 30 31 1 2 3 4
5 6 7 8 9 10 11

Reklama